Środa z MŚ: Brazylia i Niemcy walczą o wszystko

We wtorek, w łódzkiej Atlas Arenie Canarinhos ponieśli pierwszą porażkę w turnieju. Ich pogromcami była reprezentacja Polski. Teraz, po bardzo trudnym spotkaniu, podopieczni Stephana Antigi będą odpoczywać w hotelu, gdzie również obejrzą mecz Brazylijczyków z Rosją. Jeżeli drużyna Bernardo Rezende chce jeszcze myśleć o medalu musi pokonać Sborną. To, że są w stanie to zrobić już raz na tej imprezie udowodnili. Pokonali przecież reprezentację prowadzoną przez Andrieja Woronkowa w drugiej fazie turnieju 3:1.

Jeśli jednak obrońcy tytułu nie zdołają powtórzyć tego wyczynu Polacy już dziś będą mogli świętować awans do półfinału i do czwartkowego spotkania z Rosją podejść bez najmniejszej presji.

Spotkanie Rosjan z Brazylijczykami to powtórka finału igrzysk olimpijskich w Londynie. Wówczas ekipa z Ameryki Płd. wygrywała już 2:0, by przegrać 2:3. Genialnym posunięciem było wtedy przesunięcie Dmitrija Muserskiego ze środka do ataku.

I właśnie taki manewr trener Andriej Woronkow może zrobić ponownie (choć wówczas szkoleniowcem był Władimir Alekno), ale tym razem od początku. Ma bowiem wielki kłopot w ataku. Kontuzjowani są Paweł Moroz i Nikołaj Pawłow, nie wiadomo czy będą zdolni do gry. W tej sytuacji szkoleniowiec zmuszony jest do roszad.

Podczas gdy w łódzkiej Atlas Arenie odbywać się będzie walka o cenne punkty w katowickim Spodku z nożem na gardle grać będzie także reprezentacja Niemiec, która zmierzy się z Iranem. Dla Europejczyków to także ostatnia szansa na pozostanie w grze, ponieważ we wtorek ulegli Francuzom 0:3.