Niedźwiedź jest ranny, ale może ryknąć

Siatkówka
Niedźwiedź jest ranny, ale może ryknąć
fot. Polsat Sport

Polska - Rosja to jest siatkarski klasyk, jeden z meczów, na które ostrzą sobie zęby kibice. Dziś padnie jeden z faworytów do zdobycia złotego medalu. Jeńców nikt nie zamierza brać, bo Brazylia zapewniła sobie awans do półfinału i trzeba grać o pełną pulę.

Przed spotkaniami z Rosją, kiedy na hali robi się duszno od napięcia, ważna jest psychologia. Przez wiele lat Rosjanie (a wcześniej Związek Radziecki) byli maszynami do wygrywania, a robili to na zimno i bezwzględnie. Na szczęście w ostatniej dekadzie proporcje zwycięstw i porażek zdecydowanie się zmieniły, a Polacy mają na koncie dwa prestiżowe zwycięstwa, w meczach o wielką stawkę.

 

W 2006 roku, w niesamowitych okolicznościach, Polacy odmienili losy meczu drugiej fazy mistrzostw świata i pokonali Rosję 3:2 (w głównych rolach wystąpili Piotr Gruszka i Grzegorz Szymański). W 2011 roku wygrali mecz o trzecie miejsce mistrzostw Europy. 

 

Konia z rzędem temu, kto potrafi wskazać zdecydowanego faworyta tego meczu. Przed rozpoczęciem mistrzostw świata większość kibiców pewnie postawiłaby na drużynę Rosji, mistrżów olimpijskich i mistrzów Europy. Turniej w Polsce jednak wiele przewidywań zweryfikował.

 

Reprezentacja Polski pod wodzą Stephane'a Antigi gra nadspodziewanie dobrze, nawet mimo tego (a może dlatego), że brakuje w niej kilku gwiazd. Na liście ofiar gospodarzy są m.in. (w kolejności pojawiania się na arenie): Serbowie, Argentyńczycy, Włosi, Francuzi, Irańczycy, Brazylijczycy. Polaków zdołali pokonać tylko Amerykanie, ale ich już w turnieju nie ma.

 

Rosjanie z kolei, grają jakby na zaciągniętym hamulcu ręcznym. Niby do tej pory wygrywali, ale czy ktoś zapamiętał jakiekolwiek ich zwycięstwo? Czy któryś zawodnik się wyróżnił? Jedyny mecz, który zadziwił kibiców, to gładka porażka 0:3 z Brazylią w środę. Sam wynik jeszcze nie mówi wszystkiego, bo ważny był jeszcze sposób, w jaki Rosjanie się zaprezentowali. W żadnym elemencie nie byli w stanie nawiązać równorzędnej walki.

 

Nawet zagrywka, na którą Brazylijczycy nie mieli wpływu, wyglądała blado. To była jedyna broń, którą Rosjanie mogliby się w tamtym meczu przeciwstawić, ale co poradzić, kiedy Muserski zagrywa sześć razy w siatkę?

 

Wychodzi na to, że Rosjanie nie są w najwyższej formie. Siergiej Grankin ma problemy ze zgubieniem bloku, a libero Artiom Jermakow wpadał w panikę w dziewięciu na dziesięć przypadków, gdy miał przyjmować zagrywkę. Rezerwowi nie są chyba w najlepszej formie, skoro dziennikarze rosyjscy piszą, że Michaił Birjukow, Siergiej Makarow, Andriej Gołubiew, Andriej Aszczew przyjechali do Polski na wycieczkę.

 

Rosjanie mają też problemy z kontuzjami: Nikołaj Pawłow i Paweł Moroz w trakcie mistrzostw świata doznali urazów. Moroz na pewno z Polską nie zagra, a Pawłow niedawno wrócił do gry i może mieć problemy z utrzymaniem wysokiej formy (choć z Brazylią zagrał dobrze). Polaków martwi uraz Michała Winiarskiego. Kapitan wyszedł na boisko w meczu z Brazylią, ale po pierwszym secie usiadł na ławce rezerwowych. Jego powrót do gry byłby gigantycznym wzmocnieniem składu na pozycji przyjmującego.

 

Wystarczy wygrać w dzisiejszym spotkaniu dwa sety, żeby cieszyć się z awansu do półfinału mistrzostw świata. Z Rosją, grającą tak jak w spotkaniu z Brazylią reprezentacja Polski nie powinna mieć żadnych problemów. Nie wolno jednak dzielić skóry na rosyjskim niedźwiedziu, bo chociaż jest ranny, to jeszcze potrafi ryknąć.

Łukasz Majchrzyk, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze