Świderski: Tie-breaki zbudowały morale naszej drużyny

Siatkówka
Świderski: Tie-breaki zbudowały morale naszej drużyny
fot. PAP

Były reprezentant Sebastian Świderski przyznał, że miał chwile zwątpienia w polskich siatkarzy. Zwłaszcza po losowaniu trzeciej rundy mistrzostw świata, kiedy trafili na Rosję i Brazylię. Uważał wtedy, że półfinał się oddalił. Teraz wierzy nawet w złoty medal.

Chyba większość kibiców po losowaniu zwątpiła. Trudniejszej drogi do półfinału nie można było sobie wyobrazić, ale to sprawia, że mentalnie nasza drużyna stała się bardzo silna. Bardzo podoba mi się to, co widzę na boisku i chłopaki zasługują na słowa pochwały – podkreślił były przyjmujący kadry.

 

Trener Zaksy Kędzierzyn-Koźle uważa, że teraz najważniejsza jest właśnie praca dalej nad psychiką. Tak, by nie zlekceważyć teoretycznie słabszych Niemców w sobotnim półfinale.

 

To jest bardzo trudne, bo może się wydawać, że Niemcy to zespół spokojnie do ogrania, ale nie wolno na takim etapie nikogo zlekceważyć. Tu liczy się jeden mecz, w którym wszystko może się wydarzyć. Jeden słabszy dzień i koniec marzeń. A trzeba pamiętać o tym, że ekipa Vitala Heynena nie przez przypadek znalazła się w półfinale. Oni potrafią grać w siatkówkę

– podkreślił.

 

Najgroźniejszy jest, jego zdaniem Georg Grozer.

To zawodnik, który w pojedynkę jest w stanie wygrać spotkanie. Jeśli ma dobry dzień, to jest bardzo groźny, ale Niemcy to nie tylko on, to także rewelacyjny w roli zmiennika Jochen Schoeps czy Denis Kaliberda – ocenił.

 

Po stronie słabszych stron wymienił – brak zmienników, słabe drugie przyjęcie.

Na pewno ma znaczenie, że Niemcy grają w Spodku od samego początku. Nie przesadzajmy jednak, bo tak naprawdę wszyscy polscy siatkarze znają halę w Katowicach. Teraz to kwestia tylko przypomnienia sobie całej kubatury – powiedział.

 

Świderski uważa, że nie ma wielkiego znaczenia, iż Polacy w ostatnich czterech meczach rozegrali aż 20 setów.

Najważniejsze, że te spotkania były wygrane w tie-breakach. To bardzo buduje psychikę, morale. Zawodnicy uwierzyli w swoje umiejętności, widać, że wychodzą na boisko bez żadnych kompleksów – zauważył.

 

Szczególnie pochwalił w tych mistrzostwach postawę Fabiana Drzyzgi. Młody rozgrywający stał się kluczową postacią drużyny.

Zaczynał turniej jako rezerwowy, a w wyjściowej szóstce zaczynał w dwóch najważniejszych meczach turnieju – z Rosjanami i Brazylijczykami. I rozegrał wspaniałe zawody. Pokazał, że dojrzał na to, by kierować drużyną. Na boisku zachowywał się jak stary wyga – ocenił.

 

On sam stawia na finał Polska – Brazylia i nie boi się, że po ewentualnym awansie do finału, biało-czerwoni zachłysną się sukcesem.

Są w zespole zawodnicy, którzy wiedzą jak zdobywa się medale i nie zadowolą się srebrem. Będą chcieli wygrać złoto. Poza tym jak osiem lat temu dostaliśmy się do finału, oczekiwań wielkich nie było. Przez te lata wygraliśmy złoto mistrzostw Europy, Ligę Światową, co znaczy, że jakieś sukcesy były. Siatkarze wiedzą już jak psychicznie i mentalnie zdobywa się medale – podkreślił.

Półfinały odbędą się w sobotę w katowickim Spodku. W pierwszym wystąpią Brazylijczycy z Francuzami, a w drugim Polacy z Niemcami.

psl, PAP

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze