Szokujący wywiad Spirydonowa. "Polacy to zgniły naród. Nie zasłużyli na finał mistrzostw świata"

Aleksiej Spirydonow - to nazwisko znają wszyscy kibice siatkówki w Polsce. Mimo, że mistrzostwa świata już za nami, to o rosyjskim przyjmującym wciąż jest głośno ze względu na wywiad, jakiego udzielił gazecie Business Online. Mówi w nim o Polakach jako "o zgniłym narodzie". Według niego ani Polska ani Brazylia nie zasłużyły na finał MŚ.
Aleksiej Spirydonow podczas mundialu w Polsce miał poprowadzić Rosję do pierwszego w historii złota MŚ. Tymczasem, przez kibiców zostanie zapamiętany głównie dzięki swoim pozasportowym ekscesom: po meczu z Polską opluł jednego z posłów obecnych na trybunach, a po jednej akcji w spotkaniu z Niemcami imitował strzelanie z karabinu maszynowego w kierunku kibiców. Teraz udzielił wywiadu rosyjskim mediom, w którym mówi:
O sportowej stronie mistrzostw
Jak Spirydonow ocenia występ reprezentacji Rosji podczas MŚ?
Nie wykonaliśmy zadania, które było przed nami postawione, ale graliśmy dobrze. Każdy dał z siebie wszystko. Ja na przykład grałem z uszkodzoną łąkotką. Generalnie, zespół miał sporo problemów.
Według przyjmującego reprezentacji Rosji w czasie turnieju nie było żadnego kluczowego meczu, natomiast na miano najbardziej interesującego zasłużył pojedynek jego zespołu z Bułgarami. Na pytanie, komu kibicował podczas finału MŚ odpowiedział:
- Francuzom.
- Ale oni nie grali w finale - stwierdził redaktor.
- Ale na niego zasłużyli. Brazylia i Polska nie są godne by brać o złoto - powiedział Spirydonow.
Brazylia i Polska nie były godne, zeby grać o złoto.
O Polakach
O ile tamte słowa można uważać za kontrowersyjne, to następne odpowiedzi Spirydonowa są skandaliczne. Rosjanin opowiada między innymi o tym, że wracając do Moskwy poczuł ulgę, że nie będzie już musiał więcej słuchać "syczącego, polskiego języka" oraz o sytuacji w polskiej restauracji.
W czasie, gdy siedziałem w restauracji, dołączył do mnie Polak. Gdy zaczął się narzucać, powiedziałem mu co o tym myślę. Wtedy rozpoczął się jego syk. Został wyproszony - mówi Spirydonow. Oni (Polacy) nazywają nas rosyjskimi psami. Czy to nie jest tak samo obraźliwe jak "psheki"? Już Majakowski mówił, że to język węży. Można powiedzieć więc, że zacytowałem klasyka.

Spirydonow mówi także o Polakach jako o "zgniłym narodzie".
Na ulicach czy podczas obiadu i kolacji w restauracji było spokojnie. Podczas gry, słyszeliśmy jednak różnego rodzaju złośliwości skierowane w naszą stronę. Zawsze uważałem Polaków za normalnych ludzi. Gdy przyjeżdżałem z Uralem Ufa do Polski, wszystko było w porządku. Teraz zrozumiałem, że Polacy to zgniły naród.
O opluciu posła
Jednocześnie Spirydonow zaprzecza, że po meczu z Polską opluł jednego z posłów obecnych na trybunach.
- Oczywiście, że nie. Co to za bzdury? Wołałbym uderzyć taką osobę, niż na nią pluć! Po przegranym meczu po prostu poszedłem pod prysznic - mówi rosyjski przyjmujący.
W poniedziałek Ary Graca zapowiedział, że Spirydonowa czeka za swoje zachowanie surowa kara - być może dyskwalifikacji. A co na to sam zainteresowany?
Jaka dyskwalifikacja? Za to, że ktoś powiedział, że splunąłem na polskich fanów? To nonsens - twierdzi Spirydonow. Nie uważa także, że polscy kibice są tacy świetni, jak się o nich mówi.
Polscy kibice? Rosyjscy są najlepsi na świecie!
Zawodnik reprezentacji Rosji odnosi siię także w wywiadzie do kwestii politycznych.
- Jak można sportowcowi powiedzieć: "Oddajcie Krym"? Byłem raz w życiu na Krymie, ale nie zagłębiam się w to, co się tam dzieje - stanowczo twierdzi Spirydonow.
Taki jest Aleksiej Spirydonow. Niektórzy go kochają, niektórzy nienawidzą. Trzeba jednak przyznać, że w środowisku siatkarskim trudno o bardziej kontrowersyjną osobę. Dla Niego najlepiej by jednak było, gdyby zajął się tylko grą w siatkówkę.
Komentarze