Miłość na torze Suzuka

Do końca sezonu Formuły 1 pozostało już tylko 5 wyścigów. W ten weekend najlepsi kierowcy świata o punkty walczyć będą w kraju kwitnącej wiśni. Tylko Japonia może konkurować z Wielką Brytanią jeżeli chodzi o zamiłowanie do królowej sportów motorowych. A co za tym idzie? Kierowcy kochają Japonię i kochają tor Suzuka, który obok SPA - Franchorchamps jest jednym z najwspanialszych obiektów w całym kalendarzu.
Po raz pierwszy Formuła 1 gościła w Japonii w 1976 roku. To właśnie wtedy ważyły się losy mistrzowskiej korony pomiędzy Jamesem Huntem a Niki Laudą. Wyścig na torze Fuji, który rozgrywany był przy monsunowych opadach deszczu przeszedł do legendy a najlepszym kierowcą tamtego sezonu został Hunt. Wszystko w piękny sposób zilustrował Ron Howard w filmie "RUSH".
Nic dziwnego, że to była miłość od pierwszego wejrzenia. Od 1987 roku Formuła 1 ściga się na torze Suzuka. Tylko w latach 2007-2008 powróciła do Fuji. Przez lata Grand Prix Japonii była ostatnim wyścigiem w kalendarzu i często miejscem, w którym świat poznawał nowego mistrza. Słynne pojedynki Ayrtona Senny i Alaina Prosta to klasyka, którą powinien znać każdy kibic tego Formuły 1. Kierowcy uwielbiają charakterystykę toru Suzuka. Słynne "S-ki" w pierwszym sektorze, "łyżeczka" w drugim czy też zakręt "130R" pokonywany z prędkością prawie 300km/h sprawiają, że uśmiech nie schodzi z twarzy zawodnika.
Suzuka to tor Hondy i od tygodni trwają spekulacje na temat przejścia Fernando Alonso do zespołu McLaren, który w sezonie 2015 napędzany będzie właśnie japońskimi silnikami. Nie byłoby lepszego miejsca niż właśnie Suzuka aby ogłosić ten transfer. To mogłoby wywołać burzę na rynku kierowców.
Pod względem sportowym nasze oczy skierowane będą na pewno na 17-letniego Maxa Verstappena, który zadebiutuje podczas piątkowych sesji treningowych. Ciekawie zapowiada się także walka pomiędzy Lewisem Hamiltonem a Nico Rosbergiem. Na tym etapie mistrzostw każdy błąd czy też każda awaria może być kluczowa. Widać to było w Singapurze, gdzie Rosberg stracił całą swoją przewagę w klasyfikacji generalnej.
Treningi, kwalifikacje oraz wyścig o GP Japonii od piątku w Polsacie Sport.
Komentarze