Remisowo w Bielsku-Białej. Śląsk nie wskoczył na fotel lidera

Piłka nożna
Remisowo w Bielsku-Białej. Śląsk nie wskoczył na fotel lidera
fot. PAP

Podbeskidzie Bielsko-Biała zremisowało 2:2 ze Śląskiem Wrocław w spotkaniu rozpoczynającym 11. kolejkę T-Mobile Ekstraklasy. Goście nie wykorzystali szansy na objęcie fotelu tymczasowego lidera.


W piątkowym starciu rozpoczynającym 11. kolejkę T-Mobile Ekstraklasy Podbeskidzie na własnym stadionie zmierzyło sie ze Śląskiem Wrocław. Podopieczni Tadeusza Pawłowskiego jechali do Bielska po fotel lidera najwyższej klasy rozgrywkowej.

Zadanie wydawało się tym łatwiejsze, że bielszczanie ostatnio przegrali trzy mecze z rzędu. Jeśli szukać w drużynie Podbeskidzia w ostatnich tygodniach pozytywów to z pewnością było to przełamanie Roberta Demjana, który miał zdobywać bramki na zawołanie.

Mila nie zawodzi

Na nudy kibice w Bielsku Białej nie mogli naprzekać od początku meczu. Już w 14. minucie bliski zdobycia bramki był Sebastian Mila, ale piłka po jego strzale trafiła tylko w poprzeczkę bramki Michala Peskovica. Siedem minut później Piotr Celeban okazał się bardziej precyzyjny i strzałem głową odtworzył wynik spotkania wykorzystując precyzyjne dośrodkowanie Mili.

Obrońcy śląskiej drużyny zbyt długo znajdowali się w stanie euforii po zdobyciu bramki, a ich niefrasobliwość w polu karnym bezbłędnie wykorzystał Damian Chmiel. Przed przerwą gospodarze spróbowali podwyższyć wynik meczu, ale uderzenia Górkiewicza i Chmiela nie były wystarczająco precyzyjne.

Ten sam sceniariusz

Po przerwie piłkarze gości otrzymali najprawdopodobniej kilka mocnych słów od Tadeusza Pawłowskiego, bo już w 50. minucie Flavio Paixao ponownie wyprowadził Śląsk na prowadzenie. Kilka minut później bielszczanie trafili do siatki Pawełka, ale sędzia Przybył odgwizdał pozycję spaloną Pavola Stano.

W 70. minucie tyle szczęścia już goście nie mieli. Krzysztof Chrapek wykorzystał fatalne zachowanie defensywy WKS-u i błąd Mariusza Pawełka i skierował piłkę do pustej bramki. Przed końcem regulaminowego czasu gry Chrapek miał piłkę meczową, ale jego strzał głową świetnie wybronił Pawełek.

 

Po meczu powiedzieli:

 

Leszek Ojrzyński (trener Podbeskidzia Bielsko-Biała): „Plan był taki, by zdobyć trzy punkty, ale trzeba uszanować także ten jeden. Graliśmy z bardzo dobrą drużyną, która jest usposobiona ofensywnie i dziś to pokazała. Straciliśmy dwie bramki i goniliśmy wynik, ale pokazaliśmy serce do gry. Na tym musimy bazować. W poprzednich, przegranych meczach, za dużo było momentów, gdy tego serca brakowało.”

 

Tadeusz Pawłowski (trener Śląska Wrocław): „Był to dla nas ciężki mecz. Piłkarsko byliśmy lepsi, ale Podbeskidzie włożyło w spotkanie dużo walki. Strzeliliśmy dwie piękne bramki i straciliśmy gole po błędach defensywy. Wiem, że mecze w Bielsku-Białej nie są łatwe i szanuję ten punkt. Jestem zadowolony z postawy drużyny.”

 

Podbeskidzie Bielsko-Biała – Śląsk Wrocław 2:2 (1:1).

 

Bramki: 0:1 Piotr Celeban (21-głową), 1:1 Damian Chmiel (30), 1:2 Flavio Paixao (49-głową), 2:2 Krzysztof Chrapek (70).

 

Żółte kartki: Podbeskidzie Bielsko-Biała – Tomasz Górkiewicz, Bartosz Śpiączka, Anton Sloboda, Damian Chmiel; Śląsk Wrocław – Paweł Zieliński, Lukas Droppa, Mateusz Machaj.

 

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork). Widzów 3 200.

 

Podbeskidzie Bielsko-Biała: Michal Peskovic - Tomasz Górkiewicz, Pavol Stano, Dariusz Pietrasiak, Piotr Tomasik – Marek Sokołowski (85. Sylwester Patejuk), Anton Sloboda, Maciej Iwański, Damian Chmiel - Maciej Korzym (62. Krzysztof Chrapek), Robert Demjan (62. Bartosz Śpiączka).

 

Śląsk Wrocław: Mariusz Pawełek - Paweł Zieliński, Tomasz Hołota, Piotr Celeban, Dudu Paraiba – Krzysztof Ostrowski (87. Karol Angielski), Krzysztof Danielewicz (75. Thomas Hateley), Sebastian Mila, Lukas Droppa, Robert Pich (69. Mateusz Machaj) - Flavio Paixao.

Maciej Turski, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze