Massa: Krzyczałem przez radio, że jest zbyt niebezpiecznie!

Felipe Massa z Williamsa nie ma wątpliwości, że niedzielny wyścig na torze Suzuka o GP Japonii Formuły 1 rozpoczął się zbyt szybko po przejściu ulewnego deszczu. - I zakończył zbyt późno. Pięć okrążeń przed wypadkiem Julesa Bianchiego informowałem , że na torze jest zbyt dużo wody - powiedział Brazylijczk.
Meteorolodzy już od kilku dni zapowiadali, że zbliża się tajfun Phanfone, a tym samym zagrożone są zawody o GP Japonii. Obfite opady deszczu sprawiły, że zmagania na torze Suzuka rozpoczęły się, ale za samochodem bezpieczeństwa. Już po dwóch okrążeniach zostały przerwane.
- Nic nie widzę - mówił przez radio Hamilton.
Po 25-minutowej przerwie kierowcy wrócili na tor. W końcówce wyścigu warunki znów się pogorszyły, a efektem było wypadnięcie z toru Adriana Sutila. To był początek fatalnych zdarzeń, ponieważ Jules Bianchi najechał na dźwig, który miał uprzątnąć uszkodzone auto Niemca. Nieprzytomny Francuz do najbliższego szpitala miał zostać przetransportowany helikopterem, ale lot okazał się niemożliwy ze względu na niski pułap chmur i zapadające ciemności. W tej sytuacji przewieziony został karetką, przeszedł operację mózgu.
Zdaniem Felipe Massy, do wyapdku mogło nie dojść, gdyby organizatorzy wcześniej podjęli odpowiednie kroki.
- Już na poczatku krzyczałem przez radio, że jest zbyt niebezpiecznie. Moim zdaniem wyścig rozpoczęto zbyt szybko po przejściu ulewy i zakończono zbyt późno. Takie warunki uniemożliwiały jazdę - cytował Brazylijczyka dziennik "Mirror". - Jestem bardzo zaniepokojony słysząc, jak doszło do wypadku Julesa, w jaki sposób uderzył w traktor. Jeszcze pięć okrążeń przed tym wypadkiem mówiłem, że na torze jest zbyt dużo wody...
Komentarze