Złoty sen, czyli przeżyjmy to jeszcze raz
To wszystko działo się tak niedawno, ale warto tę historię sobie przypominać: mecz na Stadionie Narodowym, zwycięskie boje z Iranem i Francją, dramatyczny finał. A w środku tego tysiące kibiców, którzy nieśli polskich siatkarzy do mistrzostwa świata.
Na końcu drogi było złoto, ale to okazało się dopiero 21 września, po wygraniu dramatycznego finału z Brazylią. Po drodze było mnóstwo drobnych zdarzeń, które złożyły się na końcowy sukces. Złoto rodziło się nie tylko na parkiecie, w fantastycznych zagraniach polskich siatkarzy, ale też na treningach i w fantastycznym dopingu polskich kibiców.
Niektórych rzeczy kamery w trakcie turnieju nie pokazały, albo nie zostały dostrzeżone w natłoku potężnych ataków, kapitalnych obron, czy zmian dokonywanych przez trenerów. Ktoś wie, w jaki sposób Mariusz Wlazły szukał pełnego zasięgu? Co Karol Kłos mógłby robić o północy? Ile żonglerek piłką do siatkówki jest w stanie zrobić Michał Winiarski? Jak zachowywał się Dawid Konarski tuż przed wyjściem na parkiet w katowickim Spodku?
Zapraszamy do obejrzenia dwóch części reportażu "Złoty sen" autorstwa Marty Guli.

Komentarze