Dovizioso na pole position w Japonii, Marquez w opałach

Moto
Dovizioso na pole position w Japonii, Marquez w opałach
fot. PAP

Andrea Dovizioso sięgnął po pierwsze pole position dla Ducati od czterech lat, uzyskując najlepszy czas w kwalifikacji do piętnastego wyścigu MotoGP w tym sezonie, Grand Prix Japonii. Tymczasem na należącym do Hondy torze Twin Ring Motegi trudne chwile przechodzi jej as, lider tabeli Marc Marquez.

21-latek, który już w Japonii może przypieczętować drugi z rzędu tytuł mistrza MotoGP, póki co w ten weekend nie bawi się najlepiej. Lider tabeli musiał podczas treningów wolnych dwukrotnie wracać do garażu ekipy Repsol Honda na piechotę; w piątek rano po wywrotce spowodowanej problemami z przednim hamulcem, w sobotę rano po awarii nowego silnika. Podczas trzeciej sesji treningowej 21-latek wrócił co prawda na tor i uzyskał najlepszy czas weekendu, ale kwalifikacje zakończył poza pierwszą trójką, na czwartej pozycji.

 

Problemy z hamulcami miał także jego zespołowy kolega, drugi w tabeli Dani Pedrosa, który w piątek rano przejechał ponad sto metrów na przednim kole, a w ostatnich minutach kwalifikacji widowiskowo wywrócił się przed ostatnią szykaną. Mimo wszystko 29-latek zdołał zakwalifikować się do wyścigu w pierwszej linii, na trzeciej pozycji.

 

Lorenzo i Rossi na fali

 

Jeśli Marquez chce już w niedzielę sięgnąć po mistrzostwo, do mety musi dojechać przed Pedrosą, co wcale nie będzie łatwe. Jednocześnie zawodnicy Repsol Hondy muszą także uważać na duet ekipy Movistar Yamaha, a to może okazać się dużo trudniejszym zadaniem.

 

Jorge Lorenzo uzyskał najlepszy czas w zazwyczaj podkreślającej wyścigowe tempo, czwartej sesji treningowej, jednocześnie już w piątek przyznając, że w tym sezonie nie czuł się jeszcze równie dobrze na swojej Yamasze M1. To właśnie Lorenzo zdobył najwięcej punktów w ostatnich pięciu wyścigach, wygrywając zresztą ostatni z nich, Grand Prix Aragonii. To także Hiszpan triumfował w Japonii rok temu po starcie z pole position, dlatego w niedzielę będzie niezwykle groźny, choć do wyścigu ruszy z piątej pozycji.

 

Równie szybki jest w ten weekend Valentino Rossi, który w kwalifikacjach – będących w ostatnim czasie jego słabą stroną – wywalczył w sobotę imponujące, drugie miejsce. Włoch ma także niezłe tempo wyścigowe, ale z drugiej strony narzeka nieco na ból złamanego podczas wypadku w Aragonii palca wskazującego prawej dłoni, co może utrudnić mu hamowanie pod koniec wyścigu.

 

Aby przypieczętować tytuł, Marquez musi utrzymać za sobą Pedrosę, a jednocześnie stracić maksymalnie trzy punkty do Rossiego i piętnaście do Lorenzo. Jeśli Rossi wygra, na koronację Hiszpana będziemy musieli poczekać jeszcze tydzień, do Grand Prix Australii. Podobnie będzie, jeśli wygra Lorenzo, a Rossi dojedzie do mety tuż za nim. Marqueza czeka więc w niedzielę trudne zadanie.

 

Ducati wróci na szczyt podium?

 

Czarnym koniem wyścigu może okazać się Dovizioso, który wywalczył dla Ducati pierwsze pole position od czterech lat. To prawda, że Włoch zrobił to używając niedostępnej dla czołówki, miękkiej mieszanki tylnej opony, tzw. „extra soft”, co zgodnie z zamiarami organizatorów ma zwiększyć szanse mało konkurencyjnego w ostatnich latach Ducati oraz zawodników na motocyklach w specyfikacji Open. W podobnych okolicznościach, także używając miękkiej opony, Dovizioso uzyskał także najlepszy rezultat piątkowych treningów.

 

Złośliwi mogą powiedzieć, że wyniki Włocha są mocno naciągane, ale z drugiej strony były mistrz świata najmniejszej kategorii 125ccm pokazał w Japonii bardzo dobre tempo także na oponie pośredniej, z której najprawdopodobniej podczas wyścigu skorzystają także wszyscy kierowcy z czołówki. Na Ducati w Motegi wygrywali w przeszłości zarówno Casey Stoner, jak i Włoch Loris Capirossi, dlatego triumf „Doviego” wcale nie jest wykluczony.

 

Motegi to zresztą tor jak mało który odpowiadający zarówno charakterystyce motocykla z Bolonii, jak i stylowi jazdy włoskiego zawodnika. Największym problemem Desmosedici jest podsterowność, ale pojawia się ona praktycznie tylko w długich, szybkich łukach. Tymczasem japoński obiekt to pełen krótkich zakrętów tor typu „stop & go”, na którym kluczowa jest stabilność podczas hamowania oraz przyczepność na wyjściach z łuków i przyspieszenie; a to właśnie największe atuty włoskiego motocykla. Dovizioso ma więc spore szanse przynajmniej na miejsce na podium; tym bardziej w obliczu dotychczasowych problemów zawodników Hondy.

 

Kto zagrozi faworytom?

 

Zaskoczyć mogą jutro też dwaj pozostali kierowcy dosiadający modelu RC213V. Szybcy są w ten weekend zarówno Stefan Bradl, jak i Alvaro Bautista, którzy wkrótce zakończą swoją przygodę z Hondą. Pożegnalne podium byłoby dla nich na wagę złota, ale najpierw będą musieli utrzymać za sobą duet ekipy Monster Yamaha Tech 3, a także znów szybkiego Andreę Iannone oraz uskrzydlonego niedawnym podium na Ducati Cala Crutchlowa. Bautista zakwalifikował się do wyścigu dopiero na dwunastej pozycji, ale do Dovizioso stracił nieco ponad sekundę, a na Motegi stał już na podium dwa lata temu, więc nie można go skreślać.

 

Jeśli jednak faktycznie spojrzymy na wyścig przez pryzmat czwartego treningu wolnego, to wygląda na to, że karty rozdawać będą jednak trzej Hiszpanie; Lorenzo, Pedrosa i Marquez, którzy zakończyli ostatnią sesję przed kwalifikacjami rozdzieleni przez mniej niż jedną dziesiątą sekundy, podczas gdy Rossi, z wyraźnie wolniejszym tempem, został w niej nieco z tyłu, na siódmej pozycji, za Iannone, Dovizioso i Bradlem. Podczas wyścigu o Grand Prix Japonii możliwe będzie więc absolutnie wszystko, ale czy już wówczas Marquezowi uda się przypieczętować tytuł? Odpowiedź w niedzielę o siódmej rano polskiego czasu.

 

Zamieszanie w Moto3

 

Równie ciekawie zapowiada się rywalizacja w mniejszych klasach. W Moto2 z pole position wystartuje lider tabeli, jeżdżący w ten weekend jak maszyna Hiszpan Tito Rabat, który jednak nie będzie mógł już w Japonii sięgnąć po tytuł. Jego przewaga nad zespołowym kolegą i głównym rywalem, Finem Miką Kallio, jest zbyt mała.

 

Kwalifikacje Moto3 zakończyły się z kolei całą serią niespodzianek. Z pole position ruszy Brytyjczyk Danny Kent, który wygrał Grand Prix Japonii klasy Moto3 dwa lata temu, a dwa tygodnie temu stanął na podium w Aragonii. Czy zawodnik Husqvarny wróci na jego najwyższy stopień podium? Powstrzymać go spróbują ruszający z pierwszej linii Włoch Niccolo Antonelli i Szkot John McPhee. Lider tabeli i zwycięzca Grand Prix Japonii sprzed roku, Hiszpan Alex Marquez, ruszy z ósmej, a wicelider Jack Miller z piątej pozycji. Dopiero dziewiąty był w kwalifikacji trzeci w tabeli Alex Rins. W Moto3 faktycznie wydarzyć się więc w niedzielę może naprawdę wszystko.

 

Niedzielne rozgrzewki i wyścigi o Grand Prix Japonii na żywo w Polsacie Sport News.

Michał Fiałkowski, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze