Godzina ciszy, a potem koncert. Barca wciąż bez straty gola

Machina Luisa Enrique długo nie mogła złapać odpowiedniego rytmu, by ostatecznie rozsypać worek z golami i pewnie ograć beniaminka z Eibar 3:0. Blaugrana śrubuje rekord i w ósmym meczu od rozpoczęcia rozgrywek pozostaje bez straty bramki.
Pierwsza połowa na Camp Nou stała pod znakiem męczarni gospodarzy i konsekwentnej defensywy przyjezdnych. Skazywany na pożarcie beniaminek potrafił się jednak odgryźć i stworzyć sobie realne okazje do zdobycia bramki. Mimo miażdżącej przewagi w posiadaniu piłki i sytuacjach podbramkowych, do przerwy utrzymywał się bezbramkowy remis.
Frustracja na Camp Nou powoli rosła, więc na boisku pojawił się Andres Iniesta i dał sygnał do ataku. Barcelona w 60. minucie wreszcie trafiła do siatki. Świetne prostopadłe podanie Leo Messiego ze stoickim spokojem wykończył Xavi. Gospodarze poczuli wreszcie trochę luzu i to momentalnie zaprocentowało.
Worek z golami się rozsypał - w 72. minucie dośrodkowanie z prawej strony z pierwszej piłki skontrował Neymar - Irureta był bez szans. Chwilę później było już 3:0. Tym razem rolę główną odegrał Leo Messi, który mocnym strzałem w długi słupek po ziemi ustalił wynik spotkania.
Barcelona pozostaje jedynym zespołem bez straty gola w lidze i dalej śrubuje ten niezwykły wyczyn - to już 720 minut. Pierwsza i zarazem najlepsza okazja dla rywali do przerwania tej serii już za tydzień - podopieczni Enrique pojadą na Santiago Bernabeu.
FC Barcelona - SD Eibar 3:0 (0:0)
Xavi 60', Neymar 72', Leo Messi 74'
Komentarze