Mistrzyni KSW debiutuje za oceanem walką z Inoue. Kim jest rywalka Polki?

Sporty walki
Mistrzyni KSW debiutuje za oceanem walką z Inoue. Kim jest rywalka Polki?
fot. facebook.com

Już 1 listopada Karolina Kowalkiewicz stoczy pierwszą walkę w amerykańskiej federacji Invicta. Mistrzyni KSW w debiutanckim starciu zmierzy się z Japonką Mizuki Inoue. Kim jest rywalka Polki i czy może sprawić kłopoty naszej zawodniczce?

Walka Kowalkiewicz na gali Invicta FC 9 reklamowana jest od kilku dni na oficjalnej stronie UFC. Wydarzenie będzie transmitowane poprzez platformę UFC Fight Pass, więc zawodniczki mogą liczyć na sporą oglądalność. Tym bardziej, że w tym dniu nie odbywa się żadna gala organizacji Dana White'a.

Kowalkiewicz po raz pierwszy zawalczy poza granicami naszego kraju i od razu największej kobiecej federacji na świecie. W debiucie za oceanem łatwo nie będzie, bo rywalką jest Mizuki Inoue, zawodniczka bardzo szanowana na japońskim rynku. Z pewnością to najtrudniejsza przeprawa dla Kowalkiewicz w dotychczasowej karierze, a w dodatku Polka będzie walczyła z pozycji underdoga.

Błyskawiczne początki Inoue

Mizuki Inoue to zawodnicza urodzona w roku 1994. Nie dajcie się zwieść wiekowi zawodniczki, bo na dwadzieścia lat posiada ona ogromne doświadczenie. Japonka od najmłodszych lat interesowała się sztukami walki, a swoją przygodę rozpoczynała od treningów karate. Po obejrzeniu UFC 2 i występu Royce'a Gracie wiedziała, że w przyszłości chcę spróbować swoich sił w MMA. W wieku 15 lat zadebiutowała w formule Shootbox, a rok później rozpoczęła występy w MMA. Z pewnością wystartowałaby od razu w mieszanych sztukach walki, ale była przekonana, że do tego wymagana jest pełnoletność. Na szczęście Japonka szybko została wyprowadzona z błędu.

Debiut zawodniczki w MMA przypadł na galę Jewels Ring w Japonii, gdzie w półfinale turnieju w kategorii -56 kg zmierzyła się z Emi Muratą. Inoue w drugiej rundzie poddała bardziej doświadczoną zawodniczkę. Już miesiąc później przy użyciu balachy pokonała drugą rywalkę Asako Saiokę i zwyciężyła w turnieju.

Rok później Inoue została rzucona na głęboką wodę i doznała pierwszej porażki w zawodowej karierze. Jej pogromczynią okazała się solidna Ayaka Hamasaki ( obecny rekord 10-1), która przegrała do dzisiaj tylko jedną walkę z Claudią Gadelhą w eliminatorze do walki o pas Invicta. Warto przypomnieć, że Gadelha już w grudniu zmierzy się z Joanną Jędrzejczyk.

 

Marsz po najwyższe laury


Inoue powróciła do startów w marcu 2012 i szybko poddała balachą Alex Chambers. Tym zwycięstwem Japonka rozpoczęła błyskawiczny marsz po kolejne wygrane, a ofiarami jej pogoni za triumfami zostały Hyo Kyung Song oraz Seo Ye Jung. Później przyszedł debiut w Invicta i zwycięstwo przez jednogłośną decyzję z Bec Rawlings.

Mizuko Inoue podczas debiutanckiej walki w Invicta z Bec Rawlings. /fot. Invicta.com

W rekordzie Inoue znajduje się również druga porażka, z Emi Tomimatsu. Absurdalna przegrana, bo wynikająca z niezrobienia limitu wagowego. W ringu Japonka poddała swoją przeciwniczkę, a mimo to ręka jej rywalki została podniesiona w górę. W rewanżu nie było już wątpliwości, kto zasługuje na pas mistrzowski Deep Jewels.

Inoue była bliska wzięcia udziału w 20 sezonie The Ultimate Fightera. Bariery językowe i brak zgody rodziców wyeliminowały Japonkę z udziału w elitarnym programie, ale mimo wszystko cały czas znajduje się ona pod lupą UFC.

Najmocniejsze strony Japonki

Wydaje się, że Mizuki Inoue najlepiej czuje się w parterze, ale w tej płaszczyźnie błędów także się nie wystrzega. Japonka często szuka poddań na siłę, a przez to inkasuje sporo niepotrzebnych ciosów i zdarza jej się stracić pozycję dominującą. Najczęściej kończyła swoje walki przez poddanie balachą - podobnie jak jej koleżanka po fachu Ronda Rousey. A to nie jedyne "podobieństwo" do mistrzyni UFC.

W klinczu Inoue jest zawodniczką walczącą bardzo aktywnie. Japonka zadaje sporo ciosów kolanami i wykorzystując haczenia stara się sprowadzać swoje rywalki do parteru. CZasami wykonuje te techniki bardzo nieudolnie i łatwo zużytkować jej nieprzygoowane ataki do zajęcia pozycji dominującej.

Japonka w stójce jest zawodniczką bardzo ruchliwą, zadaje w większości ciosy proste, ale potrafi również zaskoczyć obszernym cepem i sierpem. Inoue bardzo rzadko używa kopnięć, a często zdarza jej się przyjmować lowkicki od swoich rywalek. W defensywie prezentuje szczelną obronę i nieźle balansuje tułowiem.

Co na to Kowalkiewicz?

Japonka obecnie zajmuje w rankingu żeńskim jedenaste miejsce, a Kowalkiewicz okupuje przed debiutem piętnastą lokatę. Nie trudno się domyśleć, że to właśnie Inoue będzie faworytką sobotniego starcia. Kowalkiewicz wraz ze swoim sztabem na pewno doskonale przeanalizowała wszystkie dostępne walki Japonki i znalazła słabe punkty, w których może szukać swoich szans.

Polka w wymianach stójkowych nie powinna mieć problemów, a i wydaje się, że umiejętności zapaśnicze Karoliny stoją na wyższym poziomie. Debiut dla amerykańskiej federacji będzie niewątpliwie największym wyzwaniem mistrzyni KSW, ale Kowalkiewicz wygranej za darmo oczywiście nie odda.

Rozpiska gali Invicta 9, na której powalczy Karolina Kowalkiewicz. /fot. Invicta.com

Maciej Turski, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze