Cracovia oszczędna, ale zwycięska. Zawisza nadal na dnie

Duet Budziński-Rakels poprowadził Cracovię do 5. zwycięstwa w obecnym sezonie T-Mobile Ekstraklasy. W meczu z Zawiszą Polak zaliczył asystę, a Łotysz wykończył decydującą akcję meczu. Porażka bydgoszczan 0:1 oznacza, że pozostaną oni czerwoną latarnią ligi.
Spotkanie w Krakowie na pewno nie kandydowało do miana hitu kolejki, bowiem mierzyły się ze sobą ekipy znajdujące się w dolnych rejonach tabeli. O ile jednak Cracovia do górnej połówki nie miała zbyt daleko, o tyle sytuacja Zawiszy była nie do pozazdroszenia. Ostatni w tabeli Bydgoszczanie w razie wygranej opuściliby jednak ostatnią lokatę kosztem Ruchu i dlatego z animuszem rozpoczeli niedzielne spotkanie.
W 22. minucie drużynę gości mógł wyprowadzić na prowadzenie Wagner, do którego piłka trafiła przypadkowo w polu karnym. Uderzenie Brazylijczyka z pierwszej piłki nie było jednak precyzyjne i futbolówka poszybowała dobry metr nad poprzeczką bramki gospodarzy.
Do przerwy bez goli
Piłkarze obu drużyn mieli w niedzielę dużo miejsca na boisku, ale na kolejną dobrą okazję czekaliśmy do 36. minuty. Piłka zagrywana z lewego skrzydła trafiła prosto na nogę Luisa Carlosa, który trafił ją jednak czubkiem buta, stąd jego strzał nie był precyzyjny. Wydaje się, że lepszym uderzeniem mógł się popisać Geworgian, który ustawiony był tuż za kolegą z drużyny.
Krakowianie mogli błyskawicznie odpowiedzieć, bo już chwilę później akcja przeniosła się pod bramkę Zawiszy. Rakels wypatrzył przed polem karnym Budzińskiego, który bez zastanowienia zdecydował się na strzał. Na drodze do bramki stanął jednak piłce jeden z obrońców gości i akcja spaliła na panewce. Do przerwy nie zobaczyliśmy więc żadnych goli.
Zabójczy duet
Druga połowa rozpoczęła się jednak doskonale dla podopiecznych Roberta Podolińskiego. Marcin Budziński zdecydował się na rajd od połowe boiska i w idealnym momencie oddał piłkę do samotnego Rakelsa. Łotysz z zimną krwią spojrzał w kierunku bramki i idealnie przymierzył przy krótkim słupku. Szczęśliwi piłkarze gospodarzy wpadli w objęcia trenera.
Rakels już chwilę później mógł podwyższyć prowadzenie, a po raz kolejny doskonałym dograniem popisał się Budziński. Łotysz zaprzepaścił jednak prostopadłą piłkę od kolegi z drużyny i został zatrzymany w sytuacji sam na sam przez Witana. Kolejna szansa Cracovii to kolejna akcja Budzińskiego i Rakelsa. Tym razem Polak doskonale dośrodkował z rzutu rożnego w miejsce, gdzie znajdował się napastnik Cracovii. Do siatki piłka jednak nie wpadła, a zamiast niej znalazł się tam Rakels, w ostatniej chwili uprzedzony przez interweniującego obrońcę.
Zawisza próbował odpowiadać sporadycznie, ale kilka razy pod bramką gospodarzy zrobiło się groźnie. Pilarz musiał się sprężyć między innymi przy strzale z rzutu wolnego Petasza, który doskonale podkręcił piłkę obok muru. Golkiper był jednak na posterunku. Pilarz nie dał sie już pokonać do samego końca spotkania i dzięki temu 5. zwycięstwo w sezonie stało się faktem.
Cracovia Kraków - Zawisza Bydgoszcz 1:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Deniss Rakels (56).
Cracovia Kraków: Krzysztof Pilarz - Bartosz Rymaniak, Mateusz Żytko, Paweł Jaroszyński (72. Krzysztof Nykiel) - Deleu, Damian Dąbrowski, Sławomir Szeliga (81. Bartosz Kapustka), Marcin Budziński, Boubacar Dialiba - Deniss Rakels, Przemysław Kita (90+2. Dariusz Zjawiński).
Zawisza Bydgoszcz: Andrzej Witan - Sebastian Ziajka, Paweł Strąk, Andre Micael Pereira, Piotr Petasz (86. Alvarinho) - Wagner, Herold Goulon (81. Jakub Łukowski), Kamil Drygas, Luis Carlos - Vahan Gevorgyan (63. Jorge Kadu), Jakub Wójcicki.
Żółta kartka - Cracovia Kraków: Mateusz Żytko, Marcin Budziński, Deniss Rakels. Zawisza Bydgoszcz: Andre Micael Pereira, Wagner.
Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork). Widzów: 5 234.
Komentarze