Jennings dla Polsatsport.pl: Adamek nie jest faworytem

Sporty walki
Jennings dla Polsatsport.pl: Adamek nie jest faworytem
fot. theboxingobserver.com

Ludzie myślą, że Tomasz Adamek jest skończony. Dlatego chciałbym, aby w starciu z Arturem Szpilką zaszokował cały świat – mówi Bryant Jennings. Były rywal „Szpili” ocenia w rozmowie z Polsatsport.pl szanse pięściarzy w sobotnim pojedynku.

Karolina Owczarz: Już 8 listopada dojdzie do bratobójczej konfrontacji w wadze ciężkiej. Masz swojego faworyta w starciu Tomasza Adamka z Arturem Szpilką?

Bryant Jennings: To jest jedna z tych walk, w których bardzo ciężko wskazać faworyta i jest tzw. 50/50. Ludzie myślą, że Adamek jest skończony. Szpilka natomiast uważa, że wygra dzięki młodości. Dla wielu Tomasz nie jest faworytem, a ja zawsze takim kibicuje i za nich trzymam kciuki. Dlatego bardzo bym chciał, żeby to on właśnie wygrał i zaszokował cale bokserskie środowisko. Tak czy siak, to będzie na pewno świetna walka.

Mówisz o odczuciach. Co z bokserskimi umiejętnościami?

To, że Adamek ma wielkie umiejętności jest oczywiste, czego nie możemy powiedzieć o Szpilce. Nie bardzo wiem, jakie zrobił postępy od walki ze mną. Mam nadzieję, że sporo się nauczył i nabrał trochę pokory.

Znasz Szpilkę bardzo dobrze. Spędziliście w ringu prawie dziesięć rund. Masz jakieś rady dla Adamka?

Przede wszystkim musi być bardzo aktywny. Powinien go cały czas oszukiwać  i nie pozwolić mu przejąć inicjatywy.

A jak możesz ocenić bokserskie umiejętności Szpilki?

Posiada spore umiejętności, potrafi także mocno uderzyć. Musi jednak nauczyć się myśleć w ringu. Tym razem powinien pozostawić po sobie na pewno lepsze wrażenie.

Gdyby poprosił o rewanż, zgodziłbyś się?

Jestem w stanie podjąć każda walkę, która może wnieść coś pozytywnego do mojej kariery, czyli na przykład podnieść moje notowania w rankingach. A druga walka z nim byłaby dla mnie nawet łatwiejsza. Nie miałbym najmniejszego obciążenia psychicznego i jedynie trzeba by było wprowadzić kilka nowych akcji.

Wydaje się, że sporo się zmieniło w Twoim życiu od tej styczniowej potyczki?

Rzeczywiście tak. Nie muszę już pracować i jestem pięściarzem na cały etat, który walczy dla stacji HBO. Ta walka otworzyła przede mną wiele drzwi, a przecież w lipcu dołożyłem do tego kolejne zwycięstwo – pokonałem Mike’a Pereza. Sprawy mają się naprawdę coraz lepiej.

 

Teraz z niecierpliwością czekasz na walkę Deontay Wilder - Bermane Stiverne. Masz przecież zmierzyć się z jej zwycięzcą. Z kim wolałbyś skrzyżować rękawice?

Z pewnością walka z Wilderem byłaby ciekawsza dla kibiców. Jesteśmy ze Stanów Zjednoczonych i jeśli by wygrał, to obaj bylibyśmy niepokonani. Taka potyczka cieszyłaby się niemałym powodzeniem. Natomiast ze Stivernem dalibyśmy lepszy pokaz technicznego boksu.

Wróćmy jeszcze do gali Polsat Boxing Night. Nie miałeś ochoty przyjechać do Polski, aby zobaczyć to widowisko?

Miałem, dopóki mi nie powiedziałaś, jak było tam zimno jeszcze kilka dni temu. Oczywiście żartuję. Bardzo chciałem przyjechać, ale tego samego dnia walczy Bernard Hopkins. Nie dam rady być w dwóch miejscach jednocześnie.

Ale wiem, że i tak chcesz odwiedzić nasz kraj.

Tak. Chciałbym zwiedzić trochę świata, a Polska jest jednym z priorytetów na mojej liście.

Karolina Owczarz, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze