PBN: Niepodważalna dominacja Maćca
Łukasz Maciec był zdecydowanym faworytem walki z Michałem Żeromińskim. I nie zawiódł. Choć wygrał dopiero na punkty, to jego przewaga nie podlegała dyskusji.
Maciec był zdecydowanym faworytem tego starcia i zanim przemawiało doświadczenie zdobyte na zawodowych ringach. Zawodnik Paco Team starał się ustawić walkę lewym prostym, ale Żeroma nie odpuszczał. Maciec zaakcentował końcowkę!
Sędzią pojedynku jest Robert Gortat. W drugim starciu Maciec już walczył zdecydowanie agresywniej. Świetnie wchodziły jego ciosy pod prawy łokieć radomianina. Michał Żeromiński bardziej spięty. Nad jego prawym okiem pierwsze rozcięcie...
Blisko nokautu
Michał Żeromiński zaczynał odczywać już w trzecim starciu trudy tej walki. Maciec zyskiwał coraz większą przewagę, a jego ciosy coraz częściej lądowały na twarzy zawodnika trenującego ostatnio u Gmitruka.
Maciec nawet po przyjęciu ciosu idzie do przodu. Widać w jego oczach chęć zwycięstwa i determinację. Zawodnik pozwala sobie nawet na opuszczanie lewej ręki. Czwarta runda zdecydowanie na konto zawodnika PACO Team.
Już po połowie rundy i akcji lewy sierpowy, prawy prosty ugięły się nogi pod Żeromińskim. Ten już rzadko odpowiada na ciosy Maćca, a zdecydowanie częściej znajduje się w defensywie za podwójną gardą. Twarz Żeromińskiego już bardzo pokancerowana...
Żeromiński zdominowany
Tempo pojedynku zdecydowanie za wysokie dla Żeromińskiego. Szóste starcie również toczyło się pod dyktando Maćca. Coraz więcej mocnych ciosów sierpowych sięgało twarzy radomianina i na pół minuty przed końcem rundy po raz pierwszy Żeroma musiał być liczony.
Warto przypomnieć, że Żeromiński nigdy nie przegrał przed czasem na amatorskich i zawodowych ringach.
Przedostatnie starcie należało zdecydowanie do Maćca. Żeromiński walczył o przetrwanie i z każdą sekundą było mu coraz trudniej. Kilka sierpów wpadło w okolice ucha radomianina i nogi pod nim ugięły się nie jeden raz... Czy dotrwa do końca walki Żeromiński?
Tylko jeden zaskakujący cios mógł uratować Żeromińskiego przed porażką, ale cudów nie było... Maciec w dobrym stylu zakończył pojedynek akcentując końcówkę rundy. Jak to powiedział Andrzej Kostyra: "Żeromiński walczył już na oparach" i chyba miał rację. Brawa za walkę do samego końca!
Łukasz Maciec - Michał Żeromiński (kategoria średnia do 67,678 kg): 79:73, 80:72, 80:72 dla Maćca! Nie mieli żadnych wątpliwości punktujący pojedynek sędziowie.

Komentarze