Kubot z Lindstedtem w półfinale Masters!

Tenis

Łukasz Kubot i Robert Lindstedt jako pierwsi awansowali do półfinału turnieju ATP World Tour Finals w Londynie. Ten sukces zawdzięczają dzięki zwycięstwu nad austriacko-brazylijską parą Alexander Peya - Bruno Soares 6:4, 3:6, 10-6.

W pierwszym meczu w londyńskiej hali Kubot i Lindstedt - przypomnijmy - zwycięzcy deblowego Australian Open 2014 - sprawili sensację, pokonując najlepszą parę świata, Boba i Mike'a Bryanów 7:6 (3), 6:2. Po tym spotkaniu obaj tenisiści pozdrawiali za sprawą telewizyjnych kamer swoje mamy...

 

 

Kibice czekali na więcej w starciu z kolejna wyżej notowaną parą. W przypadku wygranej, awans do półfibnału stałby się faktem.

 

Polsko-szwedzka para znakomicie zaczęła środowy mecz. Od przełamania serwisu rywali. Chwilę później było juz 2:0 po znakomitych wolejach Kubota. "Nasz" debel urzymał koncentrację, a przy stanie 4:3 na swój serwis wyszedł Kubot. Zagrywał wybornie. rywale byli bezradni, przegrali do zera. Do pełni szczęścia brakowało już tylko kilku punktów... Udało się po kilku minutach, przy serwisie Lindstedta i jego asem na zakończenie seta.

 

 

Niestety, drugiego seta Kubot z Lindstedtem zaczęli pechowo. Nie wykorzystali szansy na przęłamanie już w pierwszym gemie, a potem sami stracili podanie na 0:2. Rywale złapali wiatr w plecy i szybko odskoczyli na 4:1. Ostatecznie wygrali seta 6:3.

 

O losach meczu miał więc zdecydować tzw. super tie-break rozgrywany do 10 punktów.

 

Na szczęście Kubot ze swoim partnerem zachowali w nim znacznie więcej zimnej krwi. Prowadząc 5-0 byli już tylko o krok od sukcesu, ale musieli się jeszcze mocno napracować, bo rywale wrócili do gry i zmniejszyli stratę do wyniku 8-6. Ale to Łukasz Kubot serwowwał przy stanie 9-6... I wykorzystał szansę, choć piłka zahaczyła o siatkę po jego uderzeniu. Polak przeprosił przeciwników i mógł rozpocząć świętowanie, czyli zatańczyc kankana...

 

"Bardzo dobrze rozegraliśmy pierwszego seta, jednak w drugim przytrafił się nam słabszym moment. W kontekście całego meczu bardzo ważny był udany początek rozstrzygającej partii. Wysokie prowadzenie dało nam komfortową sytuację, dodało pewności siebie" - analizował później Kubot.

 

Kolejny mecz zagrają w piątek z parą Jean-Julien Rojer - Horia Tecau a już jutro mama - Dorota Kubot odbierze w imieniu syna tytuł Honorowego Obywatela Miasta Lubin.

 

O miejsce w półfinałach walczyć będą musli bracia Bryanowie, którzy do nich awansują, jeśli pokonają dzisiejszych przeciwników Kubota i Lindstedta. Tabela Grupy A na razie prezentuje się TAK

 

Polsko-szwedzki duet po raz pierwszy bierze udział wspólnie w nieoficjalnych mistrzostwach świata, co zawdzięcza styczniowemu triumfowi w Australian Open. Później nie wiodło się im już tak dobrze. W kolejnych turniejach docierali co najwyżej do ćwierćfinału. Peya i Soares od dwóch lat występują razem. Wygrali w tym czasie 10 imprez ATP, w tym dwie w bieżącym sezonie.

 

"Byłoby świetnie, gdyby udało nam się zamknąć sezon sukcesem, tak jak go rozpoczęliśmy. Koncentrujemy się jednak na każdym kolejnym meczu. Za nami dwa fantastyczne spotkania. To świetne doświadczenie dla nas. Czekamy z niecierpliwością na kolejne pojedynki i zobaczymy, co jeszcze wydarzy się w tym tygodniu" - zaznaczył Kubot.

 

Zarówno Kubot, jak i starszy o pięć lat Lindstedt wcześniej dwukrotnie rywalizowali w ATP World Tour Finals z innymi partnerami. Lubinianin, z Austriakiem Oliverem Marachem, wystąpił w latach 2009-10, a Szwed - razem z Tecau - w 2011 i 2012 roku. Żadnemu z nich nie udało się wówczas dotrzeć do półfinału tej imprezy.

 

"Przez całą moją długą karierę nie byłem tu w półfinale. To wspaniałe, że wreszcie udało się tego dokonać. Wow" - nie ukrywał radości Lindstedt.

 

Jak zapewnił, nie zamierza wraz z Kubotem "odpuścić" piątkowego meczu grupowego.

 

"Nie można pochodzić do żadnego meczu, jako takiego, który można przegrać. Zawsze wychodzimy na kort po to, by wygrać. Idzie nam jak na razie świetnie i będziemy starali się to kontynuować" - podkreślił.

 

Kończąca sezon impreza masters to prawdopodobnie ostatni wspólny występ tego duetu. Lindstedt w przyszłym sezonie będzie startował z Marcinem Matkowskim, Kubot z kolei zamierza się skoncentrować na singlu i w grze podwójnej będzie bez stałego partnera.

 

W finale debla nieoficjalnych MŚ wystąpili w przeszłości: Wojciech Fibak (w latach 1978-79, a w 1976 roku w singlu) oraz Matkowski w parze z Mariuszem Fyrstenbergiem (2011).

 

gra podwójna

grupa A
Bob Bryan, Mike Bryan (USA, 1) - Jean-Julien Rojer, Horia Tecau (Holandia, Rumunia, 5) 6:7 (4-7), 6:3, 10-6

Łukasz Kubot, Robert Lindstedt (Polska, Szwecja, 8) - Alexander Peya, Bruno Soares (Austria, Brazylia, 3) 6:4, 3:6, 10-6

tabela:
                                                      M   Z P  sety gemy
1. Łukasz Kubot, Robert Lindstedt (Polska, Szwecja)   2   2 0  4:1  32-9  awans do półfinału
2. Alexander Peya, Bruno Soares (Austria, Brazylia)   2   1 1  3:3  26-28
3. Bob Bryan, Mike Bryan (USA)                        2   1 1  2:3  31-29
4. Jean Julien Rojer, Horia Tecau (Holandia, Rumunia) 2   0 2  2:4  15-32

 

Transmisje turnieju singlistów i deblistów z Londynu na antenach sportowych Polsatu.

Tomasz Kiryluk, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze