Puchar EHF: W Lubinie nie składają broni

Piłka ręczna
Puchar EHF: W Lubinie nie składają broni
fot. PAP

Po porażce 23:30 w pierwszym meczu 3. rundy Pucharu EHF piłkarek ręcznych z Bayerem Leverkusen w KGHM Metraco Zagłębiu Lubin wierzą, że w rewanżu, w niedzielę, we własnej hali, uda się odrobić straty. Ma w tym pomóc wracająca do gry Karolina Semeniuk.

Druga trenerka wicemistrzyń Polski Renata Jakubowska w rozmowie z PAP stwierdziła, że skoro zespół z Niemiec zdołał wygrać siedmioma golami, to dlaczego w Lubinie Zagłębie nie miałoby powtórzyć tego wyniku, a może nawet zwyciężyć jeszcze większą różnicą.

 

- W europejskich pucharach już nie takie straty odrabiano. Czasami było to 10, a nawet 14 goli. Atuty teraz są po naszej stronie, bo gramy we własnej hali i będziemy miały na pewno gorące wsparcie kibiców, a poza tym wróciła już do gry Karolina Semeniuk – wymieniała Jakubowska.

 

Semeniuk to liderka lubińskiego zespołu, której brak był bardzo widoczny w poczynaniach całego zespołu. Z powodu kontuzji miała stracony początek sezonu, ale w środowym ligowym meczu z Ruchem Chorzów na wyjeździe nareszcie zagrała. To nie był jeszcze występ na miarę możliwości zawodniczki, ale ze spotkania na spotkanie powinno być coraz lepiej.

 

Według Jakubowskiej o wyniku rewanżowego spotkania zadecydować mogą dwie rzeczy – dobre wejście w mecz i powstrzymanie szybkiego ataku rywalek. - Jeżeli dobrze zaczniemy i szybko złapiemy nasz rytm, będzie się nam na pewno grało łatwiej. Drugą sprawą będzie szybki powrót do obrony, aby Niemki nie mogły zdobywać łatwych goli po szybkich atakach. Jeżeli zmusimy je do ataku pozycyjnego, będą miały problem, a nam powinno być łatwiej kontrować – dodała.

 

Druga trenerka Zagłębia zwróciła jeszcze uwagę, że Bayer to młody zespół, a w takim wypadku wahania formy są bardzo częste i trudno przewidzieć, co danego dnia zaprezentuje. - Być może ten mecz z nami to był ich najlepszy występ i teraz już tak nie zagrają. A może wzniosą się na jeszcze wyższy poziom? Jeżeli prawdziwa jest ta pierwsza wersja, to nasze szanse jeszcze bardziej rosną, bo my na pewno we własnej hali zagramy lepiej niż w Leverkusen. Na pewno nie składamy broni i będziemy walczyły o awans – podsumowała Jakubowska.

 

 

Semeniuk to liderka lubińskiego zespołu, której brak był bardzo widoczny w poczynaniach całego zespołu. Z powodu kontuzji miała stracony początek sezonu, ale w środowym ligowym meczu z Ruchem Chorzów na wyjeździe nareszcie zagrała. To nie był jeszcze występ na miarę możliwości zawodniczki, ale ze spotkania na spotkanie powinno być coraz lepiej.

 

Według Jakubowskiej o wyniku rewanżowego spotkania zadecydować mogą dwie rzeczy – dobre wejście w mecz i powstrzymanie szybkiego ataku rywalek. - Jeżeli dobrze zaczniemy i szybko złapiemy nasz rytm, będzie się nam na pewno grało łatwiej. Drugą sprawą będzie szybki powrót do obrony, aby Niemki nie mogły zdobywać łatwych goli po szybkich atakach. Jeżeli zmusimy je do ataku pozycyjnego, będą miały problem, a nam powinno być łatwiej kontrować – dodała.

 

Druga trenerka Zagłębia zwróciła jeszcze uwagę, że Bayer to młody zespół, a w takim wypadku wahania formy są bardzo częste i trudno przewidzieć, co danego dnia zaprezentuje. Być może ten mecz z nami to był ich najlepszy występ i teraz już tak nie zagrają. A może wzniosą się na jeszcze wyższy poziom? Jeżeli prawdziwa jest ta pierwsza wersja, to nasze szanse jeszcze bardziej rosną, bo my na pewno we własnej hali zagramy lepiej niż w Leverkusen. Na pewno nie składamy broni i będziemy walczyły o awans – podsumowała Jakubowska.

mt, PAP

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze