Mecz niewykorzystanych szans. Brzęczek nie odczarował Lechii

Piłka nożna
Mecz niewykorzystanych szans. Brzęczek nie odczarował Lechii
fot. PAP
Łukasz Tymiński (z piłką) był obok Mateusza Bąka najjaśniejszą postacią Jagielloni w wyjazdowym meczu z Lechią

Po pierwszej połowie spotkania z Jagiellonią, Lechia powinna prowadzić co najmniej 3:0, tymczasem…remisowała 1:1. Po przerwie to goście przejęli inicjatywę, ale i oni nie udokumentowali przewagi. Finalnie remis jest bardzo sprawiedliwym wynikiem.

Niedzielny mecz miał wiele podtekstów związanych głównie z tym, że kilku graczy obu drużyn, grało kiedyś w drużynie dzisiejszego rywala. Bartłomiej Pawłowski, Maciej Makuszewski to byli gracze Jagielloni, którzy po powrocie z zagranicznych wojaży zakotwiczyli w Gdańsku. W Białymstoku występują zaś byli piłkarze Lechii, niechciani w klubie z Trójmiasta - Patryk Tuszyński czy Sebastian Madera. Ten pierwszy w premierowym meczu sezonu wbił swojemu byłemu pracodawcy dwa gole i na pewno chciał powtórzyć ten wyczyn na wyjeździe.

 

W klubie ze stolicy Gdańska swoje pięć minut miał także obecny szkoleniowiec Jagi - Michał Probierz. Został on jednak ofiarą karuzeli trenerskiej w Lechii, z której dość szybko został wysadzony. Teraz na ławkę trenerską trafił Jerzy Brzęczek, który ma zaprowadzić porządek w bałaganie panującym w zasłużonej polskiej drużynie. I po pierwszej połowie wydawało się, że gra Lechii zmierza w bardzo dobrym kierunku.

 

Świetne sytuacje, które gospodarze mieli w pierwszej części gry nie przekuły się jednak na dobry wynik do przerwy. Co prawda już w 5. minucie Lechia wyszła na prowadzenie po samobójczym trafieniu Madery, ale później kibice zgromadzeni na stadionie byli świadkami festiwalu nieskuteczności swoich pupili. I po raz kolejny sprawdziło się stare piłkarskie porzekadło, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Do wyrównania doprowadził ładnym uderzeniem w długi róg Łukasz Tymiński. Po przerwie ten sam zawodnik był najjaśniejszą postacią na murawie.

 

Tymiński był widoczny praktycznie w każdym sektorze boiska. Gdy trzeba było przerywał groźne akcje Lechii, ale najbardziej rzucała się w oczy jego aktywność w ofensywie. W drugiej połowie mógł strzelić drugiego gola, ale pod bramką rywali zabrakło mu zimnej krwi. Dobra gra Tymińskiego miała wpływ na postawę całej Jagiellonii, która po przerwie przejęła inicjatywę. Dobrze między słupkami gospodarzy spisywał się jednak Bąk i to niemu Lechia może głównie zawdzięczać, że nie straciła drugiej bramki. Jego vis a vis Drągowski także był tego dnia świetnie dysponowany i w drugiej odsłonie bramki już nie padły.

 

Lechia Gdańsk - Jagiellonia Białystok 1:1


Bramki:
Sebastian Madera 5 (s) - Łukasz Tymiński 37

Lechia:
24. Mateusz Bąk - 32. Mateusz Możdżeń, 2. Rafał Janicki, 15. Adam Dźwigała, 33. Nikola Leković (67, 13. Mavroudís Bougaḯdis) - 11. Maciej Makuszewski (60, 19. Bartłomiej Pawłowski), 8. Daniel Łukasik, 16. Ariel Borysiuk, 21. Stojan Vranješ, 10. Bruno Nazário (90, 9. Piotr Grzelczak) - 20. Antonio Čolak.

Jagiellonia:
69. Bartłomiej Drągowski - 2. Filip Modelski, 7. Sebastian Madera, 14. Marek Wasiluk, 3. Jonatan Straus - 10. Nika Dzalamidze (81, 21. Przemysław Frankowski), 22. Rafał Grzyb, 5. Łukasz Tymiński (81, 6. Taras Romanczuk), 20. Maciej Gajos, 8. Patryk Tuszyński - 27. Mateusz Piątkowski (90, 9. Jan Pawłowski).

Żółte kartki:
Możdżeń, Borysiuk - Tymiński.

Sędziował:
Tomasz Musiał (Kraków). Widzów: 8805.

psl, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze