Fiałkowski z Monza Rally Show: Kubica ściga się z Rossim

Moto

Robert Kubica wygrał dwa pierwsze odcinki specjalne kończącego sezon rajdu Monza Rally Show. Na słynnym, włoskim torze Formuły 1 Polak dwukrotnie pokonał w piątek faworyta publiczności, siedmiokrotnego mistrza MotoGP, Valentino Rossiego.

Kubica i Rossi zdominowali pierwszy, krótki dzień rywalizacji, uzyskując najlepsze czasy na obu piątkowych odcinkach specjalnych. Na mecie pierwszej, dziewięciokilometrowej próby, Polak pokonał Włocha o zaledwie osiem dziesiątych sekundy, ale już na kolejnej, rozgrywanej po zmroku, pojechał aż o dwie sekundy szybciej od słynnego „Doktora”.

Oba oesy prowadziły zarówno przez współczesną pętlę znanego z wyścigów Formuły 1 toru Monza, na którym w 2006 roku Kubica wywalczył swoje pierwsze podium w F1, a także przez kultowy, historyczny owal. Cały dzień upłynął nie tylko pod znakiem ekscytującego pojedynku dwóch gwiazd sportów motorowych, ale także ulewnego deszczu, który towarzyszył blisko stu  załogom od startu do mety.

Kubica zapowiada, że chce się przede wszystkim dobrze bawić. Polak nie startuje zresztą ze swoim etatowym pilotem, Maciejem Szczepaniakiem, a Włoszką Alessandrą Benedetti, ale mimo wszystko w piątek pokazał, że będzie we Włoszech narzucał tempo. Polak prowadzi Fordea Fiestę RS WRC przygotowanego przez włoski zespół A-Style.

To był krótki, chociaż niełatwy dzień, a warunki trochę utrudniły nam zadanie - powiedział Polsatowi Sport Kubica. Mocno padało, szczególnie na pierwszym oesie, a widoczność była dość słaba. Na drugim oesie tor przysechł i przyczepność była lepsza, ale mieliśmy trochę problemów ze skrzynią biegów. To nie nowość. W tym roku tak jest, że czasami biegi mi nie wchodzą. Straciliśmy trochę czasu, ale jesteśmy tutaj dla zabawy. Udało się wygrać dwa oesy, co było małą niespodzianką ponieważ ten rajd rządzi się swoimi prawami. Jeśli nie będzie padać, jutro będzie dużo trudniej, ale jesteśmy tutaj dla zabawy, więc jest OK. Nie jestem zaskoczony tempem Valentino Rossiego bo rok temu stracił tutaj dziesięć sekund do takiego kierowcy jak fabryczny zawodnik Citroena, Dani Sordo.

Rossi prowadzi siostrzaną Fiestę, ale przygotowaną przez brytyjski M-Sport, w barwach którego Kubica rywalizował w tym roku w rajdowych mistrzostwach świata WRC.

Poziom jest w tym roku bardzo wysoki, a na starcie ustawiło się wielu dobrych kierowców - powiedział Polsatowi Sport Rossi. Myślę, że Robert będzie moim głównym rywalem. Jest bardzo szybki. Niestety dziś wieczorem był w stanie ukończyć oba odcinki przed nami, choć różnice były niewielkie, ale był nieco mocniejszy. Mimo wszystko jesteśmy blisko, a jutro czeka nas najważniejszy dzień i pięć oesów, w tym dwa długie, podczas których będziemy się mogli przekonać, czy jesteśmy wystarczająco szybcy. Będzie bardzo trudno, ale postaram się pokonać Roberta.

Obaj mistrzowie na torze Monza startowali już w przeszłości w wyścigach, Kubica w Formule 1, Rossi dwa lata temu w dwugodzinnym wyścigu Blancpain Endurance za kierownicą Ferrari 458 Italia.

To mieszanka. Oesy prowadzą po torze F1, ale także pod prąd, są sztuczne szykany i stary tor. Jedzie się dużo wolniej [niż w F1], inne wrażenia, jest bardzo ślisko, co jest niespodzianką. Tor jest nagumowany. Kiedy jest mokro, robi się bardzo ślisko i zdradliwie – dodał Kubica.

Monza to coś innego niż typowy rajd. Jedziesz rajdówką, ale musisz jechać czysto, jak wyścigówką. To niesamowite, te auta mają ogromną moc, świetnie się prowadzą i mają bardzo mocne hamulce – przyznał Rossi.

 



Reszta stawki była w piątek tylko tłem dla pojedynku dwóch gigantów. Trzeci po pierwszym dniu, weteran serii WTCC Stefano D'Aster (Citroen DS3 WRC) stracił do Kubicy dziesięć sekund. Czwarty jest jeden z byłych mechaników Rossiego, Włoch Roberto Brivio, szósty asystent „Doktora” Alessandro Salucci. Za nimi dzień zakończył mistrz motocrossu, Tony Cairoli (Citroen DS3 WRC). Nieco dalej znalazły się dwie inne wielkie gwiazdy. Triumfator serii NASCAR Kurt Bush był 23, a rajdowiec i kaskader Ken Block 25.

Piątek był jednak tylko rozgrzewką. Po dwóch pierwszych oesach, w sobotę kierowcy przejadą aż pięć prób, a dwoma kolejnymi zakończą rywalizację w niedzielę rano. Później ustawią się jeszcze do walki w rozgrywanym poza klasyfikacją generalną superoesie „Masters Rally”. Już dzisiaj wszystko wskazuje na to, że upłynie on, podobnie jak cały weekend, pod znakiem walki Kubicy i Rossiego, choć gościem specjalnym będzie także tegoroczny mistrz świata Formuły 1, Lewis Hamilton.

Michał Fiałkowski z toru Monza, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze