Co słychać u farbowanych lisów? Bramka życia, problemy z piętą i wylot

Piłka nożna
Co słychać u farbowanych lisów? Bramka życia, problemy z piętą i wylot
fot. PAP

Eugen Polanski zdobył w Bundeslidze bramkę życia, Sebastian Boenisch wrócił do składu Bayeru Leverkusen, Ludovic Obraniak wciąż nie może odnaleźć się w Bremie, a Damien Perquis… walczy z napastnikami Ponferradiny i Llagosteri. Zobaczcie, co słychać u byłych reprezentantów Polski.

Eugen Polanski

 

Na taką bramkę czeka się całe życie. Uderzenie Eugena Polanskiego z dwudziestu pięciu metrów zaskoczyło nie tylko bramkarza Hannoveru i reprezentacji Niemiec Rona-Roberta Zielera, ale także wszystkich kibiców na Rhein-Neckar-Arenie. Były reprezentant Polski wrócił do gry po kilkudniowej chorobie i poprowadził Hoffeheim do przerwania trwającej od trzech spotkań serii porażek. Dodatkowo otrzymał od „kickera” notę 2 – czyli o krok od klasy światowej. Mecz z Bayernem Monachium był jedynym, który Polanski ominął w tym sezonie. W pozostałych dwunastu kolejkach zawsze wychodził w podstawowym składzie TSG 1899 raz tylko opuszczając murawę przed ostatnim gwizdkiem sędziego. Łącznie uzbierał już 1051 minut zdobywając jedną – właśnie w meczu z H96 – bramkę.

 

Mimo świetnej postawy 28-latka w Bundeslidze nie zobaczymy go już raczej w reprezentacji Polski. Polanski mimo namów Adama Nawałki nie zdecydował się na powrót do kadry narodowej i podtrzymał swoją decyzję o rezygnacji z maja tego roku. Piłkarz Hoffenheim planował odwiedzić piłkarzy reprezentacji przed towarzyskim meczem ze Szwajcarią we Wrocławiu, ale razem z klubowym kolegą Szwajcarem Pirminem Schweglerem nie otrzymał pozwolenia na przylot do Polski.

 

Sebastian Boenisch

 

Gdyby nie kontuzja pięty Sebastian Boenisch pojawiłby się na zgrupowaniu reprezentacji Polski już przed meczami z Niemcami i Szkocją. Piłkarzowi, który miał roczny rozbrat z kadrą,  chciał się przyjrzeć selekcjoner Adama Nawałka. Boenisch na powołanie zasłużył swoją dobrą grą – występował w Bundeslidze i w Lidze Mistrzów. Co więcej, jego Bayer Leverkusen znajdował się w czołówce ligi rywalizując z wielkim Bayernem Monachium. Wszystko układało się idealnie do momentu nieszczęsnej kontuzji. To ona na rozpoczęła pasmo kłopotów 27-latka z Gliwic.

 

Boenisch regularnie grał w Leverkusen od pierwszej do piątej kolejki Bundesligi. Zagrał także w eliminacjach Ligi Mistrzów z København, a także w meczu grupowym z Monaco. Z końcem września wypadł jednak z podstawowego składu właśnie przez kontuzję pięty. Miesiąc później trener Roger Schmidt postawił na Boenischa w spotkaniu LM z Zenitem St. Petersburg, a po meczu – na tydzień przed pojedynkiem z Niemcami na Stadionie Narodowym – okazało się, że uraz pięty się odnowił. Po kolejnej pauzie lewy obrońca wrócił do podstawowego składu Bayeru i w dwóch ostatnich meczach  – z Hannoverem i FC Koeln – grał od pierwszej do dziewięćdziesiątej minuty.

 

Ludovic Obraniak

 

Dziś z dużą dozą przekonania można stwierdzić, że temat reprezentacji Polski to dla Ludovica Obraniaka sprawa definitywnie zamknięty. W tej chwili ani piłkarsko, ani mentalnie, Francuz nie pasuje do drużyny Adama Nawałki. On sam chyba również pogodził się z takim stanem rzeczy, bo od kilku miesięcy przestał uczyć się języka polskiego, a nawet utrzymywać kontakt ze swoim nauczycielem Januszem Mielcarkiem, z którym nie chciał się spotkać podczas pobytu w Szczecinie.

 

Być może wpływ na to ma dramatyczna sytuacja Obraniaka w klubie. W tym sezonie Bundesligi na trzynaście ligowych spotkań Ludo aż siedem razy znalazł się poza kadrą zespołu! Wystąpił tylko dwukrotnie: w 10. i 11. kolejce. 55 minut w meczu z Mainz i jedna ze Stuttgartem nie są jednak żadnymi argumentami w dyskusji o powrocie Obraniaka do reprezentacji. Szczególnie, że Werder – w którym Obraniak nie ma dziś szans na grę – to jedna z najsłabszych drużyn ligi niemieckiej. Aktualnie w tabeli zajmuje czternaste miejsce wyprzedzając zaledwie cztery zespoły. Co ciekawe według "kickera" Obraniak ma opuścić Bremę juz zimą.

 

Damien Perquis

 

Najbardziej zapomniany z grona farbowanych lisów – gównie przez kolejne urazy. Choć jeszcze niedawno zadeklarował na łamach polskiej prasy, że wciąż myśli o reprezentacji, to trudno wyobrazić sobie, aby reprezentacja myślała w tej chwili o nim. Szczególnie, że na jego pozycji hierarchia jest niemal nienaruszalna – Kamil Glik i Łukasz Szukała to dwaj liderzy kadry Adama Nawałki, Thiago Cionek to ich zmiennik.

 

Największy problem Perquisa to zmarnowany czas. W ciągu dwóch ostatnich sezonów Primera Division stoper z Troyes wstąpił w tylko 26 meczach. Wszystko przez kontuzje, które wciąż prześladują francuskiego obrońcę. Po spadku Realu Betis do drugiej ligi hiszpańskiej 30-latek radzi sobie jednak całkiem nieźle. Perquis rozegrał dotychczas dziewięć, na piętnaście możliwych spotkań, w dwóch będąc nawet kapitanem. Poza jednym przypadkiem (mecz z rezerwami Barcelony) na murawie zawsze przebywał pełne dziewięćdziesiąt minut. Real Betis zajmuje obecnie w ligowej tabeli piąte, barażowe miejsce, tracąc do liderującej Girony sześć punktów.

Sebastian Staszewski, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze