Berg, Kołtoń i Kowalczyk w CF: Orlando Sa przeszkadza?

Piłka nożna

Dlaczego Orlando Sa nie gra w podstawowym składzie warszawskiej Legii? - to jedno z najczęstszych pytań kierowanych przez kibiców do Henninga Berga. Jeden z najlepszych strzelców T-Mobile Ekstraklasy większość spotkań rozpoczyna na ławce rezerwowych. Czy dziewięć goli strzelonych w tym sezonie to zbyt mało, by przekonać norweskiego trenera?

Dziewięć bramek w jedenastu meczach tegorocznych rozgrywek to zbyt mało, by przekonać do siebie trenera mistrzów Polski? Orlando Sa spotkania ligowe często rozpoczyna na ławce rezerwowych. W ostatniej kolejce, w meczu z Górnikiem Zabrze wszedł w 64. minucie, a 17 minut później po jego strzale bramkarz rywali wyjmował piłkę z siatki... W poprzedniej serii gier, gdy na Łazienkowską przyjechała Cracovia, Portugalczyk zameldował się na boisku w 68. minucie i do strzelenia gola wystarczyły mu zaledwie cztery minuty! Co mówią statystyki? Z dziewięciu ligowych trafień snajper Legii cztery uzyskał wchodząc z ławki rezerwowych, zaś pięć grając w pierwszym składzie.


Czy Orlando Sa powinien pogodzić się z rolą superrezerwowego, czy też jego ambicje powinny sięgać miejsca w wyjściowej jedenastce mistrzów Polski?

 

Jest konkurencja o miejsce w zespole. Jestem zadowolony z tego, co robi Orlando Sa. Rozwinął się, jest lepszym zawodnikiem, niż kilka miesięcy temu. Zdobywa bramki, jest częścią zespołu, gra w Lidze Europejskiej, ekstraklasie i Pucharze Polski. Jestem z niego zadowolony, podobnie jak z Miroslava Radovica, Ondreja Dudy i Marka Saganowskiego. To bardzo dobrze dla klubu, ale nie może być tak, że każdy gra w każdym meczu

- stwierdził trener Legii Warszawa Henning Berg.

Jak zwykle kontrowersyjną opinię przedstawił ekspert Polsatu Sport Wojciech Kowalczyk:

Orlando Sa wygląda najlepiej, gdy wchodzi z ławki rezerwowych. W wielu meczach widziałem go grającego od pierwszej minuty i... przeszkadzał! Wchodząc z ławki rezerwowych pomaga drużynie, a grając od pierwszej minuty często przeszkadza. Legia na początku meczów potrzebuje zawodników kreatywnych. Takimi zawodnikami są Ondrej Duda, Miroslav Radovic i Michał Żyro. Oni są w stanie rozmontować każdą obronę. W momencie, gdy to się już udaje - tak jak to miało miejsce w Zabrzu, na boisko wchodzi Orlando Sa i to wykorzystuje. Wychodząc na podmęczonego rywala jest w stanie go dobić. Ma już wtedy jednak więcej miejsca, bo swoje zadanie wykonali już najlepsi zawodnicy.

Inną stronę sytuacji portugalskiego napastnika dostrzegł Roman Kołtoń:

Moim zdaniem jest pewne napięcie między trenerem Bergiem a Orlando Sa. Portugalczyk jest takim piłkarzem, jakim był Mario Mandžukić w Bayernie. On chciał grać zawsze i nie godził się być na dłuższą metę rezerwowym, dlatego musiał odejść, by się realizować. Możemy sobie wyobrazić, że trener znajdzie dla niego miejsce w podstawowej jedenastce, ale powstaje pytanie: czyim kosztem? Nie wiemy, jaka będzie sytuacja Legii po przerwie zimowej. Czy Henning Berg będzie miał do dyspozycji Michała Żyro? Może trener znajdzie miejsce i dla Orlando Sa i dla Miroslava Radovica, i dla Ondreja Dudy? Czy wtedy Orlando Sa nadal będzie przeszkadzał?


Całą dyskusję Henninga Berga, Romana Kołtonia i Wojciecha Kowalczyka zobaczycie w materiale wideo.

Robert Murawski, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze