Szybkie dojrzewanie supertalentu. Gdzie wyląduje Paulo Dybala?

Piłka nożna
Szybkie dojrzewanie supertalentu. Gdzie wyląduje Paulo Dybala?
fot. goal.com
Paulo Dybala zachwyca formą. Czas na zmianę ligi?

Paulo Dybala z każdym kolejnym meczem potwierdza wyjątkowe umiejętności. Nic dziwnego, że interesują się nim najwięksi. Do tego grona dołączyły dwa londyńskie kluby - Tottenham i Arsenal.

21-latek zdobył już siedem bramek. W ostatni weekend popisał się wielkimi umiejętnościami technicznymi, które pomogły mu zranić Torino Kamila Glika. Wielu obserwatorów nie wie, jakim cudem Dybala strzelił tego gola.

Wczesne dojrzewanie

Początki nie były łatwe. Lata młodzieńcze nie były usłane różami. Może nie było bardzo źle, ale najlepiej również nie. Trójkę młodych chłopaków, którzy marzyli o wielkiej piłkarskiej karierze, musiał utrzymywać ojciec, który podzielał ich pasję i zacięcie. Najbardziej wytrwałym okazał się właśnie Paulo, który stał się oczkiem w głowie taty (nie tylko jego, ale o reszcie później).

Godzina samochodem w jedną stronę, trening i powrót – też 60 minut. Tak wyglądała „współpraca” ojca z synem. Dybala senior nigdy nie narzekał. Pewnego dnia jednak coś się skończyło. Jego życie. Umarł na raka, kiedy najzdolniejszy syn miał 15 lat. To pozwoliło mu na postawienie wielkiego kroku w kierunku profesjonalnej kariery. Szybko musiał dojrzeć i to zrobić. Zamieszkał w klubowym internacie. Czas dojazdów się skończył.




Młody talent wypłynął na szersze wody już dwa w wieku 19 lat, kiedy po świetnych występach w argentyńskim Instituto zainteresował się nim chociażby Inter Mediolan. Piłkarz był nawet po słowie z włoskim gigantem, ale ostatecznie transfer nie doszedł do skutku. Głośno było także o Napoli, czyli raju dla Argentyńczyków. Przecież to tam błyszczał Diego Maradona. W tamtym czasie znajdowali się tam choćby Ezequiel Lavezzi czy Federico Fernandez.

Pompowany balon

Ostatecznie Dybala trafił do Serie A. Konkretnie na Sycylię – do Palermo. Za poważne pieniądze – suma odstępnego miała przekroczyć 10 milionów euro! Do tej pory jest oczkiem w głowie ekscentrycznego prezesa Maurizio Zampariniego. Znany z kontrowersji Włoch – przecież nie każdy właściciel stwierdza, że miał w życiu 1500 kobiet, wyrzuca z klubu piłkarza, bo go nie lubi czy nazywa swoich graczy… panienkami – od razu go polubił. Dybala stał się jego oczkiem w głowie.



Nie tylko ze względu na wysoką cenę, jaką musiał za niego wyłożyć. Umiejętności też ma spore. Hat-trick w 25 minut działa na wyobraźnie. Gra na pozycji środkowego napastnika, lecz daleko mu do klasycznej „dziewiątki”. Mobilność, poruszanie się, płynna zmiana pozycji – to wszystko sprawia, że często przypisać go do konkretnego miejsca. Stąd też porównania do Vincenzo Montelli czy… Lionela Messiego.

Do tego drugiego najczęściej lubi porównać go Zamparini. Znany z twardych negocjacji – wystarczy przypomnieć sobie sprawę Javiera Pastore, który ostatecznie odszedł do PSG za 42 miliony euro – często pompuje balon wokół zawodnika. I zapewnia: - Dybala nie odejdzie za mniejszą kwotę niż Pastore.  

Londyn miejscem przeznaczenia?

Ostatnie popisy Argentyńczyka nie mogły nie zostać zauważone. Kontrakt Argentyńczyka wygasa w 2016 roku. W tym momencie interesują się nim choćby dwa angielskie potęgi – Arsenal i Tottenham. Kolejna bitwa w północnym Londynie? Czy jednak Ivan Gazidis bądź Daniel Levy znajdą wystarczająco dużo pieniędzy w portfelu?

Sprawdźmy więc, gdzie mógłby zagrać. Kanonierzy na pozycji środkowego napastnika mają Olivera Giroud lub Danny'ego Welbecka. Obaj zawodnicy o określonym poziomie, którego zapewne nie przekroczą. Do tego ten pierwszy wraca po kontuzji. Dybala nie miałby łatwo, ale z pewnością mógłby powalczyć. W Tottenhamie sprawy mają się naczej. Trudno określić pierwszy wybór. Niech będzie, że jest nim młody Harry Kane, który prezentuje równą formę i iście angielski charakter. I to pewnie z nim  Argentyńczyk musiałby stoczyć walkę.



Nie mogło oczywiście zabraknąć polskiego wątku. Dybala ma polskie korzenie. Jego dziadek miał na imię Bolesław i urodził się w miejscowości Kraśniów (województwo świętokrzyskie). Nie ma jednak tak łatwo. Nie dość, że może reprezentować nasz kraj, Argentynę, to do tego wszystkiego dochodzą także Włochy! Zawdzięcza to prababci ze strony matki. Wszystko jednak wskazuje na to, że już niedługo zagra w kadrze Albicelestes.

Jakub Baranowski, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze