Sobierajski: McLaren odkrył karty!

Moto
Sobierajski: McLaren odkrył karty!
fot. PAP

Długo, bardzo długo trzeba było czekać na tę decyzję. Znamy już skład kierowców zespołu McLaren – Honda na sezon 2015. O ile powrót Fernando Alonso do Woking był od jakiegoś czasu już wiadomy, to wciąż otwarta pozostawała kwestia drugiego kierowcy. Walkę o fotel wygrał Jenson Button.

11 grudnia chwilę po 11:00 polskiego czasu w imponującym budynku McLaren Technology Center  dziennikarzom pokazali się szef sportu Hondy Yasuhisa Arai, główna postać McLarena Ron Dennis oraz trzej kierowcy Fernando Alonso, Jenson Button i Kevin Magnussen. Szybko wyszło na jaw, że  prócz Ferrari, McLaren będzie drugim zespołem w stawce sezonu 2015, którego barwy bronić będą dwaj mistrzowie świata. Mimo niezłego początku kariery w F1 Kevin Magnussen, musi zadowolić się rolą kierowcy testowego. 

 

 

Naturalnie główna postacią prezentacji był Hiszpan. Po siedmiu latach Alonso wraca do McLarena. Wiele symboliki było w zdjęciach, gdzie stał obok Rona Dennisa. Przecież rozstanie tej dwójki w 2007 roku zakończyło się wielkim skandalem oraz karą i dyskwalifikacją dla McLarena. Teraz, w imię nowego początku, zarówno kierowcy jak i zespołu, dawne waśnie poszyły w niepamięć. „Jestem zadowolony z tego co dokonałem w swojej karierze, z wyjątkiem 2007 roku. Nie dałem z siebie wystarczająco dużo – przyznał podczas prezentacji Fernando Alonso – Teraz, kilka lat później, jestem dojrzalszy, nauczyłem się kilku rzeczy i wiem więcej niż w czasach gdy miałem 25 lat.”


Pierwszy wyścig

 

Szef McLarena Ron Dennis naturalnie również musiał odpowiadać na trudne pytania dotyczące zaszłości z 2007 roku. Interesujące, że Brytyjczyk stwierdził, że niedojrzały wtedy partner Alonso Lewis Hamilton miał swój spory udział w rozpoczęciu i eskalacji konfliktu. Teraz zarówno zespół jak i Alonso mają poczucie „niedokończonej pracy” i to jest najważniejsze. To nie jest McLaren–Mercedes z 2007 roku, a McLaren-Honda co jest istotną zmianą – powiedział Ron Dennis, po czym dodał – Jenson (Button) to nie Lewis (Hamilton), a i ja się zmieniłem.

 

Właśnie, Jenson Button. Mistrz świata z 2009 roku długo negocjował swoją umowę z ekipą. W końcówce poprzedniego sezonu odpowiedzi na pytania dotyczące ewentualnego porozumienia zakrawały czasami na groteskę. Button nie był pewny swojej przyszłości, ale swoją formą w dużej mierze zapewnił McLarenowi piąte miejsce w klasyfikacji konstruktorów i kilka dodatkowych milionów z premii na koniec.

 

W dotychczasowych pięciu latach współpracy z McLarenem pokazał, że jest bardzo doświadczonym i rozważnym zawodnikiem. Podczas jego trzech lat współpracy w zespole z Lewisem Hamiltonem nie było skandali. To istotny czynnik, w obliczu przyszłego kiedy roku jego kolejnym partnerem będzie słynący z trudnego charakteru Alonso. Na dodatek Button to niezwykle ceniony kierowca w Hondzie. Przecież to on wygrał pierwszy wyścig dla fabrycznej ekipy w 2006 roku. Był też lojalny podczas kolejnych trudnych lat zespołu i poniekąd zdobył swój tytuł w 2009 roku w bolidzie zaprojektowanym przez...Hondę.

 

Plan jest ambitny

 

Bycie częścią takiego projektu jak ten McLarena i Hondy nie jest sprawą na rok. - przyznał Jenson Button – Jestem po to by walczyć o mistrzostwo świata. W 2015 roku lub w kolejnych latach.

 

Jest dość istotna cecha, która łączy bohaterów nowej ery, której prezentację mieliśmy w Woking. Pragnienie zwycięstw, trofeów i odwrócenie ciągu niepowodzeń. McLaren nie wygrał od dwóch lat, a ostatni tytuł wśród konstruktorów świętowano w 1998 roku. Honda z kolei jako zespół fabryczny wygrała jeden wyścig. Kolejne lata były kompromitujące. A kierowcy?

 

Jenson Button sporą część swojej kariery spędził w zespołach, które zawodziły i tylko raz miał do dyspozycji bolid, który dawał mu realną szansę walki o tytuł. Tymczasem w swojej pogoni za trzecim tytułem od 2006 roku Fernando Alonso był w McLarenie,wrócił do Renault, by na koniec szukać przez pięć lat spełnienia w Ferrari. Kolejną nadzieją, być może ostatnią w karierze, wydaje się nowy projekt McLarena i Hondy. Magiczne połączenie, brytyjskiej ekipy i największego producenta silników na świecie, pobudza wyobraźnie. Jednak i McLaren i Honda mają dość wspominania dawnych wspólnych sukcesów i chcą zmazać plamę ostatnich porażek. Plan jest ambitny, ale czy pozwoli na to Mercedes i wspominany przez Rona Dennisa Lewis Hamilton?

Krystian Sobierajski, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze