Do widzenia Euroligo. Widzimy się za rok?

Koszykówka
Do widzenia Euroligo. Widzimy się za rok?
fot. Cyfrasport
Mardy Collins (z piłką) nie dał rady poprowadzić Turowa do następnej fazy Euroligi.

PGE Turów Zgorzelec przegrał z Emporio Armani Mediolan 96:101. w swoim ostatnim meczu Euroligi. Mistrzowie Polski odpadli z rozgrywek, ale zagrają w rozgrywkach Eurocup.

Pożegnanie z Euroligą było takie, jak niemal cały sezon: efektowne, ale niestety, przegrane. Mistrzowie Polski mieli pecha, że wylosowali tak mocną grupę, z potentatami europejskiej koszykówki: Fenerbahce, Panathinaikosem i FC Barceloną na czele. Z taką grą, jaką PGE Turów Zgorzelec zaprezentował, w innej grupie mógłby awansować do dalszych rozgrywek.

 

Turów Zgorzelec walczył dzielnie, ale dopiero debiutował w Eurolidze i cenę za brak doświadczenia trzeba było zapłacić. Tak to wyglądało przed tygodniem w wyjazdowym meczu z Bayernem Monachium, kiedy mistrzowie Niemiec przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść w ostatnich sekundach.

 

Podobnie było w ostatnim meczu z Emporio Armani Mediolan. Turów już nie miał szans na awans, zagrał na luzie i pokazał, że występy przeciwko najlepszym nie poszły w las. W pierwszym meczu z włoską drużyną, przegrali 71:90. Teraz walczyli do samego końca i ulegli tylko 96:101.

 

Zawsze, kiedy gracze PGE Turowa zbliżali się do swoich rywali, ci potrafili jedną, dwiema akcjami znów zbudować przewagę. Czasami pomagały im w tym faule mistrzów Polski, czasami straty. Kiedy Filip Dylewicz przechwycił piłkę i efektownym wsadem wyprowadził mistrzów Polski na prowadzenie 60:59, gracze Emporio Armani natychmiast odrobili stratę i znów przejęli kontrolę nad meczem.

 

W końcówce dali popis mądrej, skutecznej gry, pilnowali wyniku, pozwalali się faulować i dowieźli przewagę do końca. Teraz PGE Turów Zgorzelec zagra w rozgrywkach Eurocup - to małe pocieszenie, ale też i szansa. Zwycięzca tego pucharu zagra w przyszłym roku w Eurolidze. A jeśli nie tą drogą, to może się udać przez Tauron Basket Ligę? Na razie nie widać drużyny, która mogłaby w Polsce zatrzymać Tury.

 

PGE Turów Zgorzelec wystąpi w drugiej rundzie Puchary Europy koszykarzy w grupie L, a jego rywalami będą mistrz Belgii Telenet Ostenda z Mateuszem Ponitką, Lietuvos Rytas Wilno i Baloncesto Sewilla. Mistrz Polski zajął szóste miejsc w gr. C Euroligi.

 

O przydziale do tej grupy zadecydowała porażka w 10., ostatniej kolejce Euroligi z Armani Mediolan 96:101. Mistrz Polski debiutancki sezon w Eurolidze zakończył z jedną wygraną w 10 meczach.

 

Osiem drużyn Euroligi, które nie wywalczą awansu do fazy Top 16, trafi automatycznie do drugiego etapu Pucharu Europy. W ośmiu grupach rywalizować będą 24 drużyny. Walka toczyć się będzie od 6 stycznia do 11 lutego. Do 1/8 finału awansują po dwie najlepsze ekipy z każdej z grup.

 

Zwycięzca PE otrzyma prawo udziału w Eurolidze w sezonie 2015/2016 pod warunkiem spełnienia wymogów organizatorów rozgrywek. W pierwszej fazie PE występował Stelmet Zielona Góra.

 

PGE Turów Zgorzelec - Emporio Armani Mediolan 96:101 (17:22, 22:25, 27:25:30:29)

Łukasz Majchrzyk, Polsat Sport, PAP

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze