Regaty Sydney - Hobart. Ósme zwycięstwo Wild Oats XI

Inne
Regaty Sydney - Hobart. Ósme zwycięstwo Wild Oats XI
fot. PAP

Australijski jacht "Wild Oats XI" po raz ósmy wygrał 70. regaty Sydney-Hobart. Do mety na Tasmanii dopłynął po dwóch dniach, dwóch godzinach, trzech minutach i 26 sekundach, wyprzedzając o blisko 50 minut debiutującą w stawce amerykańską jednostkę "Comanche".

Trudne warunki uniemożliwiły "Wild Oats XI" poprawienie własnego rekordu zawodów, ustanowionego w 2012 roku i wynoszącego jeden dzień, 18 godzin, 23 minuty i 12 sekund. Trasa regat liczy 628 mil morskich (1170 km).

 

To był nasz najtrudniejszy rejs. Wygrać Hobart jest zaszczytem, a uczynić to po raz ósmy, to naprawdę coś nadzwyczajnego - powiedział dowodzący zwycięskim jachtem Australijczyk Mark Richards.

 

 

Należący do ekscentrycznego milionera z Melbourne Roberta Oatleya olbrzymi, 100-stopowy jednokadłubowiec (długość 30,5 m, szerokość 5,4 m, zanurzenie 5,5 m) triumfował także w latach 2005-2008, 2010 oraz 2012-13. Poprzednio dzielił rekord siedmiu zwycięstw z jachtem "Morna, który wygrywał w latach 1946-48, a po przemianowaniu na "Kurrewa IV" - także w 1954, 1956-57 i 1960 roku.

 

Po raz pierwszy w regatach udział biorą dwa polskie jachty z całkowicie polskimi załogami, ale zarówno "Katharsis II" Mariusza Kopra, jak i "Selma Expeditions" pod dowództwem kpt. Piotra Kuźniara, wspomaganego przez Krzysztofa Jasicę, znajdują się na odległych pozycjach.

 

W 17-osobowej załodze stalowego keczu, jakim jest "Selma", są m.in. Dominik Życki, dwukrotny olimpijczyk (Pekin 2008, Londyn 2012), mistrz świata z 2008 roku w klasie Star (razem z Mateuszem Kusznierewiczem) oraz Jarosław Kaczorowski, który w 2001 roku był trymerem grota na "Łódce Bols" (płynęła trzy dni, na mecie dziesiąta, druga w swojej klasie IRC).

 

W tych regatach przyznawane są trzy zasadnicze nagrody: za zwycięstwo w czasie rzeczywistym i przeliczeniowym, a także za rekord. Główne trofeum Tattersall's Cup otrzymuje najlepsza załoga w klasyfikacji uwzględniającej IRC handicap. Niekoniecznie jest nią ta, która pierwsza minie metę. Przeliczanie polega na korekcie czasu uzyskanego przez każdy jacht w oparciu o maksymalną teoretyczną prędkość, jaką dana jednostka może rozwinąć, co zależy od jej długości, ożaglowania, masy i innych cech. Ważnym elementem jest właściwy stosunek mocy (powierzchnia ożaglowania) do masy jachtu i jego długości.

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze