Il Campionissimo czyli rower, kochanka i bidon

- Fausto Coppi już na mecie, w oczekiwaniu na pozostałych kolarzy posłuchajmy trochę muzyki - mówił komentator radiowy w 1946 roku. 55 lat temu, 2 stycznia 1960 roku, do życiowej mety dojechał Fausto Coppi, jeden z najsławniejszych kolarzy wszech czasów. Miał zaledwie 40 lat.
5 razy sięgał po medale mistrzostw świata. Dwa razy zwyciężał w Tour de France, pięciokrotnie triumfował w Giro d'Italia. W 1942 ustanowił nowy rekord świata w jeździe godzinnej (45,871 km), który dopiero po niemal 15 latach poprawił Francuz Jacques Anquetil. Kolarską karierę Coppiego przerwała II wojna światowa. Wcielony do włoskiej armii pełnił służbę na Półwyspie Apenińskim, bo dzięki sukcesom sportowym uniknął wysyłki na front wschodni, skąd większość żołnierzy jego macierzystej jednostki nie powróciła. Na rower wsiadł znów, po czteroletniej przerwie, w roku 1946.
Był pierwszym cyklistą w dziejach, który wygrał dwa największe wyścigi w jednym roku. Osiągnął to w Giro d'Italia i Tour de France w roku 1949, a trzy lata później powtórzył. Doskonale wypadał także w klasykach, chociaż sprint nie należał do jego atutów, etapy wygrywał często dzięki długim, samotnym ucieczkom. Pięciokrotnie zwyciężał w Giro di Lombardia, trzykrotnie w Mediolan-San Remo i raz w Paryż-Roubaix. W 1953 r. w Lugano potwierdził globalny prymat zdobywając tęczową koszulkę mistrza świata w wyścigu ze startu wspólnego. Odnosił również sukcesy w kolarstwie torowym, zwyciężając między innymi w indywidualnym wyścigu na dochodzenie zawodowców podczas torowych mistrzostw świata w Paryżu w 1947 roku oraz na rozgrywanych dwa lata później mistrzostwach świata w Kopenhadze.
Rywalizacja wszechczasów
Jedno z bardziej poruszających i najsłynniejszych zdjęć sportowych, przedstawia Fausto Coppiego i Gino Bartalego pnących się pod górę na czele Tour de France w 1952 roku. Najlepsi kolarze świata, odwieczni rywale, prywatnie wrogowie, dzielą się bidonem z wodą. Prowadzi, w żółtej koszulce lidera, Fausto Coppi, a tuż za nim Bartali. Kto komu podaje wodę, tę tajemnicę obaj zabrali do grobu...

Łącznie wygrali 8 razy Giro d’Italia i 4 razy Tour de France. Ich rywalizacja podzieliła Włochów na coppianich i bartalianich. Różnili się pod każdym względem. Bartali był wielki i głośny. Coppi wysoki, szczupły, cichy i małomówny. Także dzieliła ich polityka: Coppi - lewicowiec z ciągotami liberała; Bartali - katolik, konserwatysta, jak się potem okazało bohater, dzięki któremu wojnę przeżyło wielu Żydów (w ramie roweru przewoził dokumenty). Pewnie dlatego częściej przypisuje się właśnie jemu piękny gest uwieczniony na zdjęciu.
Wcześniej w 1949 r stoczyli słynny pojedynek na trasie Tour de France w 1949. Bartali, który wygrał Tour w poprzednim roku, był faworytem, a Coppi jechał jako pomocnik. Ostatecznie Coppi okazał się silniejszy i z przewagą ponad 10 minut wjechał na metę w Paryżu.
Skandalista Coppi
Coppi znany był nie tylko ze swoich zwycięstw. Całe Włochy z niesmakiem patrzyły na jego romans z mężatką Guilią Occhini – kolarz także miał żonę - Brunę. Coppi opowiadał potem przyjaciołom, że był znudzony jej ciągłymi prośbami by rzucił ściganie. I rzucił - tyle, że żonę. Dla jego kariery miało to istotne znaczenie - para znalazła się w ogniu krytyki. Kibice odwrócili się; gazety pisały o pikantnych szczegółach napiętnując kolarza, nawet papież Pius XII interweniował we Włoskim Związku Kolarskim. Ten epizod z życia prywatnego wpłynął prawdopodobnie na spadek kolarskiej formy i Coppi nie zwyciężał już tak często jak poprzednio. Coraz bardziej szwankowało mu zdrowie, wielokrotnie uczestniczył w rowerowych kraksach doznając licznych urazów.
W końcu roku 1959 w trakcie wyścigu w afrykańskiej Górnej Wolcie (dziś Burkina Faso) został zarażony malarią. Po powrocie do Włoch choroba rozwinęła się, ponieważ nie została w porę rozpoznana. "IL Campionissimo", jak go nazywano, zmarł w wieku 40 lat. W pogrzebie uczestniczyło kilkadziesiąt tysięcy żałobników. Włosi wybaczyli mu pozasportowe występki i teraz Coppi jest uznawany za legendę. Poświęcono mu pomnik na przełęczy Pordoi, ma swoje muzeum a jego nazwiskiem nazywany jest najwyższy szczyt każdego Giro d’ Italia. Został też uznany najlepszym sportowcem XX wieku we Włoszech.
Jednak wiek XXI przybrudził jego sportową karierę. W 2002 r. pojawiła się plotka, jakoby przyczyną śmierci kolarza były narkotyki. Przypominano wywiad Coppiego, w którym przyznał się, że próbował amfetaminy. A kilku cyklistów wprost mówilo, że Coppi był jednym z pierwszych kolarzy, którzy nie koniecznie wygrywali dzięki sile swych mięśni. Dotąd tego nie udowodniono.
Komentarze