Mazur: Rajd Dakar to wyzwanie, które mnie zahartowało

Moto
Mazur: Rajd Dakar to wyzwanie, które mnie zahartowało
fot. st-ce.pl

"To było wielkie wyzwanie, które mnie zahartowało" - powiedział Jerzy Mazur, pierwszy polski kierowca, który w 1988 roku ukończył ekstremalną rywalizację na trasie rajdu z Paryża do Dakaru. W niedzielę w Argentynie start kolejnej edycji tej imprezy.

Mazur często wraca pamięcią do "piekła Dakaru", jak sam określa rajdowe zmagania na pustyni przed prawie 27 laty.

 

"Wystartowaliśmy z pilotem Julianem Obrockim na ciężarówce, której można było sporo zarzucić i która znacznie odstawała parametrami technicznymi od innych tego rodzaju pojazdów. A w porównaniu z obecnym sprzętem to była technologiczna przepaść" - wspominał i dodał, że jego auto - polski Star 266 - ważyło z całym wyposażeniem około 11 ton.

 

"Teraz nad zawodnikami czuwają, oprócz mechaników, specjaliści od żywienia, odnowy biologicznej, itp. Kiedyś najlepsi też mieli podobne wsparcie, chociaż w mniejszym zakresie, a ja z Obrockim musieliśmy liczyć tylko na siebie" - zauważył.

 

Przypomniał, że na starcie w Paryżu stanęło 109 załóg w samochodach ciężarowych. Do stolicy Senegalu dotarło ich zaledwie... 22, w tym 14 poza limitem czasowym.

 

"Dziesiąty Rajd Paryż-Dakar był najdłuższym z dotychczasowych, liczył 13 tysięcy kilometrów. Był też najtragiczniejszy – na trasie zginęło sześć osób" – poinformował.

 

Początkowo wszystko szło zgodnie z planem, ale na Saharze polska załoga natrafiła na przeszkodę trudną do pokonania.

 

"Nasze szanse pogrzebała ogromna wydma, która zatrzymała Stara na odcinku specjalnym długości 850 km. Sześć godzin odkopywaliśmy go metr po metrze i przez to o kilkanaście minut przekroczyliśmy limit czasu, ale do mety dojechaliśmy na 15. miejscu" – powiedział Mazur.

 

Jak przyznał, było to wyjątkowe wyzwanie oraz nieprzeciętny egzamin wytrzymałości fizycznej i psychicznej, który go zahartował jako kierowcę rajdowego.

 

"Nie mogę się już doczekać kolejnego Rajdu Dakar, w którym rywalizować będą moi przyjaciele i koledzy. To zawsze jest fascynująca impreza" - dodał.

 

Ponieważ Star 266 z 1988 roku gdzieś zaginął, Mazur odnalazł podobny, zardzewiały pojazd w... pokrzywach na poligonie wojskowym i pieczołowicie, z najdrobniejszymi szczegółami, odtworzył go na podstawie zdjęć. W 2014 roku pokazał go na kilku krajowych imprezach, m.in. na Moto Classic Topacz 2014 pod Wrocławiem, na Baja Poland w Szczecinie, jednej z rund Pucharu Świata FIA, na Summer Cars Party na lotnisku Muchowiec w Katowicach, na Verva Street Racing – Dakar na Stadionie Narodowym Warszawie czy podczas obchodów 40-lecia Klubu Motoryzacyjnego Skrzydlaci w Świdnicy.

 

Ostatnim etapem wędrówki jest Muzeum Motoryzacji w Topaczu. Będzie tam wystawiany do marca. Potem wróci do założonego w Wałbrzychu przez Mazura jedynego w Europie Muzeum Górnictwa i Sportów Motorowych.

 

"Usłyszałem wiele pochlebnych opinii na temat mojej pracy, wyrażonych zarówno przez kierowców, m.in. Krzysztofa Hołowczyca, Adama Małysza i Marka Dąbrowskiego, jak i pasjonatów motorsportu. To auto to moja duma" – zaznaczył.

 

Ceni sobie też dobrą ocenę odtworzonego Stara, którą przekazał mu osobiście książę Kataru Nasser Saleh Al-Attiyah, zwycięzca Rajdu Dakar z 2011 roku w klasie samochodów, zdobywca Pucharu Świata FIA w rajdach terenowych z 2008 roku oraz brązowy medalista olimpijski z Londynu w... strzelaniu do rzutków. W dowód uznania dla wytrwałości Mazura i jego przedsięwzięcia Katarczyk przekazał wałbrzyskiemu muzeum skafander z Rajdu Dakar oraz obiecał odwiedzić tę placówkę w 2015 roku.

 

Mazur nie zamierza poprzestać na zrekonstruowaniu ciężarówki sprzed 27 lat, która będzie jedną z atrakcji jego muzeum.

 

"Zainteresowanie fachowców mobilizuje mnie do podjęcia kolejnych tego rodzaju prac. Rozpocząłem je przy Unistarze, zmodyfikowanej wersji Stara 266, który nie pojechał w Rajdzie Paryż-Dakar w 1989 roku z powodu kłopotów fabryki w Starachowicach. Będzie on gotowy w sierpniu tego roku" – poinformował.

 

Równocześnie odbudowuje ciężarówkę, na której reprezentował Polskę i fabrykę w latach 80. XX wieku.

 

"To wyścigowy Star C 200, na którym rywalizowałem na torze Hungaroring pod Budapesztem oraz w fińskim Turku. Także będzie gotowy w tym roku" - dodał.

RM, PAP

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze