Wojna Tottialna w Rzymie. Podział punktów w derbach
W najciekawszym z zaplanowanych na godzinę piętnastą spotkań włoskiej Serie A na Stadio Olympico mieliśmy okazję obejrzeć świętą wojnę pomiędzy Romą, a Lazio. Zobaczyliśmy dwa oblicza gospodarzy, których dobrą twarz uratował solowym popisem Francesco Totti. Mecz zakończył się remisem 2:2.
Gospodarze mieli dziś okazję objąć fotel lidera, bowiem ciężka przeprawa czekać będzie prowadzący w tabeli Juventus, który wyjeżdża do Neapolu. Wilki nie weszły w spotkanie w najlepszym stylu, nie potrafili zdominować trzeciego w tabeli Lazio. Przyjezdni postawili ciężkie warunki i nie pozwolili faworytom rozwinąć skrzydeł.
Skutkiem tego dwa szybkie ciosy, jakie przyjąć musiała Roma tuż przed 30. minutą. Szybka kontra Lazio, kapitalna asysta Felipe Andersona, a wynik otworzył kapitan zespołu, Stefano Mauri. Trzy minuty później role się zamieniły. Włoch wszedł w rolę asystenta, a rezultat mocnym strzałem po ziemi podwyższył Brazylijczyk. Podopieczni Rudiego Garcii byli na łopatkach, jednak ostatecznie potrafili wstać z kolan i powalczyć o punkty.
Od początku drugiej połowy zobaczyliśmy zupełnie inne oblicze gospodarzy. Kilka minut po wznowieniu gry po dograniu Kevina Strootmana najlepiej ustawionym w polu karnym zawodnikiem był Totti. Książę Rzymu skontrował piłkę i zdobył kontaktowego gola. Piętnaście minut później w bliźniaczej sytuacji zobaczyliśmy jeszcze lepsze wykończenie 38-latka, który złożył się do kapitalnego półwoleja i wyrównał stan meczu. Tuż po efektownej bramce weteran celebrował bramkę... robiąc sobie selfie telefonem.
Roma na zdobycie zwycięskiej bramki miała niemal pół godziny, jednak bliżej gola byli goście. W końcówce meczu skórę gospodarzom uratował Morgan de Sanctis, z bliskiej odległości próbował go pokonać Miroslav Klose. Po niezwykle ciekawym i zaciętym widowisku w Rzymie zapanował więc status quo, oba zespoły zaś pozostają na podium Serie A.
AS Roma - Lazio Rzym 2:2 (0:2)
Totti 48', 64' - Mauri 25', Felipe Anderson 29'
Komentarze