Miroslav Radovic: Nie musimy poszerzać szatni

Piłka nożna
Miroslav Radovic: Nie musimy poszerzać szatni
fot. PAP/EPA

Piłkarz Legii Warszawa Miroslav Radovic zapewnia, że brak wzmocnień w przerwie zimowej nie będzie miał wpływu na postawę mistrza Polski w Lidze Europejskiej i krajowych rozgrywkach. "Nie musimy poszerzać szatni" - powiedział pomocnik.

Marcin Cholewiński: Jak minęła panu przerwa świąteczna?

Miroslav Radovic: Przede wszystkim bardzo szybko. Przebywałem w Serbii, gdzie poddawany byłem zabiegom rehabilitacyjnym w związku z kontuzją mięśnia przywodziciela. Terapię przechodziłem w miejscowej klinice, gdzie pracuje mój zaprzyjaźniony lekarz. Czuję się dużo lepiej i z niecierpliwością czekałem na wznowienie treningów. W Serbii wykonywałem wiele ćwiczeń, ale żadnych z piłką. Dlatego nie wiem, jak moje mięśnie będą reagowały na zajęcia piłkarskie. Zobaczymy, czy pojawi się jakiś ból. Poza złamaniem ręki, wcześniej nie miałem poważniejszej kontuzji i tak długiej przerwy w grze. Dlatego sam jestem ciekaw, jak zareaguję po tej przerwie.

Myśli pan już o dwumeczu z Ajaksem Amsterdam w 1/16 finału Ligi Europejskiej?

- Gdzieś mi się to kołacze w głowie. Nikt nie ma wątpliwości, że musimy się dobrze przygotować. Do pierwszego spotkania (19 lutego w Amsterdamie), mamy jeszcze ponad miesiąc. Uważam, że to dużo czasu, aby poznać słabe i mocne strony tego rywala. Jednak w okresie przygotowawczym nie możemy myśleć wyłącznie o rywalizacji z holenderską drużyną. Przecież wcześniej czeka nas pierwszy mecz ćwierćfinałowy Pucharu Polski ze Śląskiem we Wrocławiu, a potem podejmujemy Jagiellonię Białystok w pierwszym wiosennym meczu ligowym.

 

Przed spotkaniem w Amsterdamie Legia rozegra dwa mecze, a Ajax sześć.

- Pod tym względem nasi rywale będą mieli przewagę. Będą już w rytmie meczowym. Jednak nie możemy rozpaczać, bo na dwóch obozach przygotowawczych w Turcji i Hiszpanii będziemy grali mecze towarzyskie z bardzo mocnymi zespołami. Oczywiście, Ajax będzie faworytem w rywalizacji z nami. Ten zespół toczył przecież wyrównane boje z Paris Saint Germain i Barceloną w fazie grupowej Ligi Mistrzów.

Co Legia może przeciwstawić w rywalizacji z tak utytułowanym klubem?


- Oczywiście podopieczni Franka de Boera prezentują wysoki poziom gry, jednak mają też swoje słabości. Podobnie jak przed dwumeczem z Celtikiem, to rywal będzie faworytem. Jednak przez ostatnie dwa lata zdobyliśmy wiele doświadczenia w europejskich rozgrywkach i potrafimy zagrać na wysokim poziomie. Ajax z kolei to młoda drużyna, której brakuje tego doświadczenia.

Wszystko wskazuje, że zimą nie dojdzie do poważnych wzmocnień mistrza Polski.


- To żaden problem, jeżeli pozostaniemy w obecnym zestawieniu. Oczywiście dobrze by było, gdyby dołączył do nas jeden klasowy gracz. Jednak nie widzę takiej konieczności. Poza tym wolę, aby przyszedł jeden bardzo dobry zawodnik niż pięciu przeciętnych. Nie musimy sztucznie poszerzać szatni. Mamy wystarczająco szeroką kadrę, aby równocześnie walczyć w LE, ekstraklasie i Pucharze Polski. Nie mam wątpliwości, że obecny skład pozwoli na grę na wysokim poziomie. Będziemy mocni także bez transferów.

W listopadzie przedłużył pan kontrakt z Legią do 30 czerwca 2018 roku. Dodało to panu pewności siebie?

- Na pewno tak. Obie strony wyszły na tym korzystnie, bo w kontrakcie miałem wpisaną bardzo niską kwotę odstępnego. Z prezesem Bogusławem Leśnodorskim szybko znaleźliśmy wspólny język i prawdopodobnie zostanę przy Łazienkowskiej do końca kariery.


Jaki ma pan osobisty cel na rundę wiosenną?

- Głównym jest obrona mistrzostwa Polski. Zdobycie tego tytułu trzeci raz z rzędu będzie czymś wyjątkowym. Jeśli chodzi jednak o cel na 2015 rok, to bez wątpienia jest nim awans do Ligi Mistrzów. To dla mnie priorytet.

Az, PAP

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze