Szpilka w "Puncherze": Do Stanów jadę po lepszą przyszłość

Sporty walki

W Polsce można walczyć, osiągnąć sukces, ale do pewnego poziomu. Tam można zrobić więcej, można zaistnieć. Wierzę, że w Stanach zdobędę mistrzostwo świata - powiedział w Magazynie Puncher Artur Szpilka, który wkrótce wyleci za ocean, by zacząć nowe, pięściarskie "życie".

Chcę od nowa budować swoją pozycję. Nie będę miał też takiej presji jak w Poslce, gdzie każdy wymagał ode mnie czegoś. A tam... wiadomo, że ja od siebie wymagam bardzo dużo, jestem ambitnym człowiekiem, ale jadę przede wszystkim po swoją lepszą przyszłość. Boksując w telewizji Showtime wiem, że zobaczy mnie cały świat. Wierzę w przeznaczenie, wierzę, że - nie od razu - ale że zdobędę dla Polski mistrzostwo świata.

- Cieszę sie, że będę pracował z trenerem Ronnie Shieldsem, który ma Erislandy Larę. Bardzo lubię oglądać go w ringu, potrafi wszystko. Mam nadzieje, że będę mógł się od niego dużo nauczyć.

Szpilka zapewnił, że w Houston będzie miał świetne warunki do życia i pracy.

- Andrzej Wasilewski i Piotr Werner wywalczyli mi taki kontrakt w USA, że tylko się cieszyć i trenować. I jeszcze jedno! Tam będą prawdziwi gladiatorzy, prawdziwi a nie tacy, którzy przed walkami szprycują się. Al Haymon robi świetną rzecz, bo stawia warunek - obowiązkowe testy antydopingowe dla wszystkich jego pięściarzy - tłumaczy Szpilka.

Nasz "ciężki" cieszy się też z innego powodu:

- Haymon daje oczciwie zarabiać zawodnikom. Bierze od swoich pięściarzy 10 procent z kontraktu powyżej jakiejś sumy. W moim wypadku to jest... nie wiem - powyżej 600 tysięcy dolarów, więc Haymonowi też będzie zależało, żeby zarobić.

Cała rozmowa Artura Szpilki z Pawłem Wójcikiem i Januszem Pinderą w załączonym materiale wideo.

Tomasz Kiryluk, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze