Janisz o UFC w Polsce: Lepiej późno niż wcale

Sporty walki
Janisz o UFC w Polsce: Lepiej późno niż wcale
fot. twitter.com
Twitter już żyje krakowskim wydarzeniem.

Blisko 22 lata czekała Polska na galę UFC – największej i najmocniejszej organizacji MMA na świecie. Lepiej późno niż wcale. Sądziłem, że UFC zawita do naszego kraju już w zeszłym roku. Świadczyła o tym liczba hurtowo wręcz kontraktowanych polskich zawodników i coraz większe zainteresowanie wszechstylową walką wręcz. Bracia Fertitta mieli jednak swoje powody, aby zrobić to dopiero w kwietniu, wybierając do tego największą halę w Polsce.

Z jej wypełnieniem nie powinno być problemów. Naszą gwiazdą będzie Jan Błachowicz, który zmierzy się z niezwykle trudnym rywalem. Jimi Manuwa to nigeryjski Brytyjczyk urodzony w Kalifornii, zaprzysięgły kibic West Ham United,  który po fenomenalnej serii czternastu zwycięstw, w tym trzynastu przed czasem, uległ dziesięć miesięcy temu Szwedowi Alexandrowi Gustafsonowi.

Janek ma na koncie passę wynoszącą sześć wygranych walk. Jest od rywala młodszy , wyższy i będzie walczył u siebie. Co ciekawe, w pierwszym wywiadzie twierdzi, że będzie chciał rozstrzygnąć tę walkę w stójce. Ryzykowne, gdyż Manuwa ma niezwykle ciężkie ręce i potrafi konkretnie przyłożyć. Jak to często w takich przypadkach bywa, pewnie ktoś kogoś podda w parterze.

Nazwiska pozostałych polskich uczestników gali zostaną ogłoszone w przyszłym tygodniu, ale raczej nie będzie wśród nich odbywającego karę za doping Piotra Hallmanna i mającego ciągle problemy z kontuzjowaną ręką Krzysztofa Jotki. A więc zapewne Daniel Omielańczuk, Paweł Pawlak, Łukasz Sajewski i Marcin Bandel.

Gościem honorowym UFC Fight Night 64 będzie Joanna Jędrzejczyk – być może już wtedy mistrzyni wagi słomkowej, gdyż o pas walczyć będzie miesiąc wcześniej w Teksasie z Amerykanką Carlą Esparzą. Rewelacyjne pociągnięcie marketingowe!

Walką wieczoru będzie jednak rewanżowy pojedynek legendarnego Mirko „CroCopa” Filipovica z Gabrielem „Napao” Gonzagą. Osiem lat temu Brazylijczyk znokautował Chorwata niebywałym, wysokim kopnięciem hamując jego wyprawę po mistrzowski pas. Obaj nie są już najmłodsi, ale echo tamtej walki będzie pobrzmiewało w Krakowie.” CroCop” wrócił- specjalnie na tę walkę. On potrafi ściągnąć kibiców. Przyjadą z Chorwacji. Żaden problem.

A na trybunach Tomasz Drwal, pierwszy Polak w UFC. Do hali ma blisko. Wpadnie pewnie piechotą. Nie tylko dla niego będzie to wydarzenie szczególne. Łezka zakręci się w oczach pionierów polskiego MMA – Mirosława Oknińskiego,  Karola Matuszczaka,  Grzegorza Jakubowskiego, Temistoklesa Teresiewicza czy Marcina Blicharskiego.  Doczekali.

Andrzej Janisz, Polskie Radio, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze