Majewski: Po operacji nie wezmę udziału w sezonie halowym

Inne
Majewski: Po operacji nie wezmę udziału w sezonie halowym
fot.Cyfrasport

Tomasz Majewski (AZS AWF Warszawa) nie będzie startował w sezonie halowym. Zdobywca dwóch złotych medali olimpijskich w pchnięciu kulą poddał się w czwartek operacji. Po rehabilitacji będzie się przygotowywał do lekkoatletycznych mistrzostw świata w Pekinie.

Pierwsze bóle pojawiły się już w ubiegłym roku. W grudniu intensywnymi ćwiczeniami przyczyniłem się do pogorszenia dolegliwości. No i trzeba było zdecydować się na operację wycięcia przepukliny w odcinku lędźwiowym kręgosłupa - powiedział Majewski.

 

Jak zaznaczył po operacji czuje się dobrze. Rehabilitacja potrwa 6-8 tygodni.

 

W piątek miałem w planach mityng w Duesseldorfie, jednak obejrzę go chyba w telewizji. Zapowiadało się, że wszystko będzie dobrze, ale przydarzyła się kontuzja, i to na tyle poważna, że trzeba było zrobić operację. Tak że ja w sezonie halowym nie wystąpię. Skupię się na powrocie do formy, rehabilitacji i przygotowaniu się do sezonu letniego - dodał Majewski.

 

Najważniejszą w tym roku imprezą będą 15. mistrzostwa świata w stolicy Chin (22-30 sierpnia), gdzie 15 sierpnia 2008 roku podopieczny Henryka Olszewskiego wynikiem 21,51 wygrał olimpijski konkurs.

 

Chciałbym nawiązać do tego suksesu. Cieszę się, że po siedmiu latach wrócę do Pekinu. Mam nadzieję, że w tym szczęśliwym dla mnie miejscu, pięknym Ptasim Gnieździe, znowu będę walczył o najwyższe laury - zaznaczył Majewski.

 

Jak przyznał, od tego czasu był w Chinach, ale nie w stolicy. Tam jest co roku mityng, nawet była raz kula, ale akurat miałem wtedy inny cykl treningowy, nie chciałem jechać do Azji. Byłem w Chinach parę razy od tamtej pory, ale nie w Pekinie. To będzie mój powrót po siedmiu latach.

 

Dwukrotny mistrz olimpijski (Pekin 2008, Londyn 2012) potwierdził, że przyszłoroczne igrzyska w Rio de Janeiro będą jego ostatnimi. Po nich zakończy zawodniczą karierę.

 

To będą moje czwarte igrzyska i na pewno ostatnie, również ostatni sezon. Dwudziesty rok w sporcie zdecydowanie wystarczy. Będę miał 35 lat i to jest dobry wiek, żeby skończyć. Ma nadzieję, że w dobrym stylu, że pojadę tam nie jako statysk, a kandytat do medalu - powiedział pochodzący z małej wioski Słończewo koło Ciechanowa Majewski.

 

Wicemistrz swiata z Berlina (2009) wyraził zadowolenie, że są w Polsce utalentowani zawodnicy w tej konkurencji i rywalizacja stoi na coraz wyższym poziomie.

 

Odkąd ja pcham kulę, poziom bardzo się podniósł i teraz mistrzostwa Polski to jest prawdziwa walka. Mam dobrego kandydata na następcę, to Konrad Bukowiecki, który teraz hurtowo bije rekordy. Jest jeszcze bardzo młody, ma zaledwie 18 lat, jest wielki, silny, pcha daleko i jak na razie rozwija się świetnie - ocenił Majewski.

 

Kilka dni temu Bukowiecki (PKS Gwardia Szczytno) pchnął kulę o wadze 6 kg na odległość 22,38 m i o trzy centymetry poprawił w mityngu w Toruniu rekord świata juniorów. To wynik lepszy również od rekordu Polski w tej kategorii na stadionie. Wynosi 22,06, a trenowany jest przez ojca Ireneusza nastolatek zdobył nim tytuł mistrza świata juniorów w Eugene w stanie Oregon.

A.J., PAP

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze