Przybecki: Róbmy swoje a finał będzie nasz

Piłka ręczna
Przybecki: Róbmy swoje a finał będzie nasz
fot. PAP/EPA
Polscy szczypiorniści po meczu z Chorwacją

Musimy zapomnieć, że rywalom mogą pomagać sędziowie i ściany. Myślmy tylko o grze - powiedział przed półfinałowym meczem mistrzostw świata piłkarzy ręcznych Polski z Katarem były reprezentant biało-czerwonych, a obecnie trener Śląska Wrocław Piotr Przybecki.

Były zawodnik m.in. niemieckiego THW Kiel przypomniał, że jeszcze przed startem mistrzostw mówił, iż Polska ma silny zespół i może powalczyć nawet o medal mistrzostw w Katarze. - Pierwsza część turnieju jednak nie napawała optymizmem. Forma z meczu na mecz rosła, a to w takim turnieju jest bardzo cenne. Jeżeli trener Michael Biegler tak to właśnie zaplanował, to dokonał wielkiej sztuki i możemy z dużymi nadziejami czekać na mecz półfinałowy – dodał.

Dalej Przybecki powiedział, że nie należy lekceważyć piątkowego rywala i patrzeć na to, że reprezentacja Kataru w światowej piłce ręcznej nic do tej pory nie osiągnęła. - To zagadkowy, ale i niebezpieczny przeciwnik. Taka kolorowa drużyna, gdzie gwiazdami są hiszpański kołowy, bośniacki bramkarz i świetny strzelec z Czarnogóry. Zebrali ciekawych zawodników z całego świata i ich dobre wyniki nie powinny dziwić – skomentował.

Były reprezentant Polski (129 meczów, 372 gole) zwrócił uwagę, że Polacy w piątek być może będą musieli sobie poradzić nie tylko z zawodnikami Kataru, ale także sędziami. - W meczu z Austrią sędziowie ewidentnie pomogli Katarowi. Z Niemcami też w kluczowych momentach gwizdali dla gospodarzy. Chociaż akurat Niemcy sami popełnili błąd, bo dali narzucić sobie styl gry rywali i później musieli odrabiać straty. Musimy zdawać sobie sprawę, że w meczu z nami może być podobnie, ale nie możemy o tym myśleć cały czas – podkreślił Przybecki.

Szkoleniowiec Śląska Wrocław radził, aby biało-czerwoni koncentrowali się tylko na grze i nie dali się wyprowadzić z równowagi. - Grajmy swoje, a będzie dobrze. Musimy uważać na rzuty z drugiej linii i na kołowego, który napsuł wiele krwi Niemcom. I jeszcze są bramkarze, ale Sławek Szmal jest w takiej formie, że jest nie do przebicia. Koncentrujmy się na grze, nie dajmy się prowokować, a finał będzie nasz – dodał.

Finałowego rywala dla Polski Przybecki widzi w Hiszpanii. - Dlaczego? Trudno powiedzieć, bo w ich meczu z Francją każdy wynik jest możliwy. Chciałbym Hiszpanów, bo Francję już w finale widzieliśmy wiele razy. Poza tym ciekawa byłaby konfrontacja z trenerem Manolo Cadenasem, który przecież na co dzień pracuje w Wiśle Płock – zakończył.

Az, PAP

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze