Penczew: Musiałem zaryzykować
Cieszę się, że jestem w stanie zaprezentować swoje atuty w meczach z tak mocnymi zespołami, jak Jastrzębie, czy Gdańsk – mówi Nikołaj Penczew. Bułgarski przyjmujący był kluczową postacią sobotniego pojedynku Asseco Resovii z Lotosem Trefl Gdańsk.
Bułgar (wybrany MVP meczu) w IV secie przy stanie 23:24 popisał się serią skutecznych zagrywek i trzy punkty zostały w Rzeszowie.
Właściwie przez cały mecz dobrze zagrywałem, a w tej końcówce czwartego seta przy przewadze Gdańska wiedziałem, że muszę zaryzykować. Udało mi się wtedy wykonać trzy dobre zagrywki, a dzięki temu wygraliśmy to spotkanie 3-1 i zgarnęliśmy komplet punktów. Cieszę się, że tak zagrywam i widać, że pewnie czuję się w tym elemencie – mówi Nikołaj Penczew.
Przyjmujący Asseco Resovii, który podobna serię zanotował w meczu z Jastrzębskim Węglem w początkowej fazie sezonu, kiedy również otrzymał statuetkę MVP.
– Mogę się tylko cieszyć z tego, że jestem w stanie zaprezentować swoje atuty z tak mocnymi zespołami, jak Jastrzębie, czy Gdańsk. Mecze z tymi drużynami pokazują, jaką mamy formę i potencjał. Cały nasz zespół prezentuje się dobrze. Wiemy, że teraz wchodzimy w najważniejszy okres sezonu, bo gramy bardzo ważne mecze zarówno w PlusLidze, jak i w Lidze Mistrzów. Każdy z nas mocno trenuje i jesteśmy bardzo zmotywowani – mówi Penczew, którego zespół czeka teraz wyjazdowy pojedynek w Lidze Mistrzów z VfB Friedrichshafen. - Czeka nas trudny mecz. Mam nadzieję, że zagramy równie dobrze jak z Lotosem i wygramy – podsumowuje.
Komentarze