Cezary Trybański: w Meczu Gwiazd kibicuję braciom Gasol

Koszykówka
Cezary Trybański: w Meczu Gwiazd kibicuję braciom Gasol
fot. PAP
Cezary Trybański, pierwszy polski koszykarz który grał w zawodowej lidze NBA, broni dostępu do kosza Legii Warszawa

Występ w Meczu Gwiazd to ogromne wyróżnienie i nobilitacja dla każdego koszykarza - uważa pierwszy Polak w NBA Cezary Trybański. - Trzymam kciuki za braci Gasol, z którymi trenowałem w Memphis- powiedział środkowy pierwszoligowej Legii Warszawa.

- Nominacja do Meczu Gwiazd jest na pewno ogromnym wydarzenie dla każdego zawodnika, dopełnieniem jego ciężkiej pracy, uznaniem wkładu, jaki wnosi w grę i wyniki swojej drużyny. Do duża nobilitacja, która - nie ukrywajmy - wiąże się także z premiami finansowymi. Większość koszykarzy ma w kontraktach zapisy przewidujące specjalne bonusy za różnego rodzaju wyróżnienia, np. występ w Meczu Gwiazd, tytuł najlepiej rzucającego czy najlepszego obrońcy ligi - podkreślił.

W 2002 roku Trybański trafił z Pruszkowa do zespołu ligi NBA - Memphis Grizzlies. Podpisał trzyletni kontrakt na kwotę 4,8 mln dolarów. W najlepszej koszykarskiej lidze świata w latach 2002-2004 rozegrał 22 mecze - 15 w Memphis, cztery w Phoenix Suns i trzy w New York Knicks. W tym okresie przerwy w rozgrywkach na Mecz Gwiazd normalnie trenował.

- Młodzi zawodnicy nie mają przerwy nawet podczas takiego koszykarskiego święta. Musiałem być w klubie i trenować. Pod okiem szkoleniowców miałem dodatkowe zajęcia indywidualne. Wykorzystywałem je na poprawienie swoich umiejętności, a między treningami oglądałem wieczorem w telewizji kolejne wydarzenia z All Star Weekend - zaznaczył.

Marcin Gortat, jedyny polski koszykarze występujący obecnie w NBA w barwach Washington Wizards, zapowiedział, że w przerwie na Mecz Gwiazd pojedzie na Florydę do swojego domu w Orlando.

- Marcin ma już status weterana. Do takich zawodników inaczej się podchodzi niż do początkujących, którzy walczą o miejsce w składzie. On może sobie pozwolić na taką przerwę. Pojedzie do domu odpocząć psychicznie, ale na pewno nie może sobie odpuścić treningów. Będzie musiał tam się ruszać - skomentował Trybański.

W tegorocznym Meczu Gwiazd będzie kibicował hiszpańskim braciom Pau (Chicago Bulls) i Marcowi (Memphis Grizzlies) Gasol, których poznał w Memphis. Ich "rodzinny" występ w wyjściowych składach Wschodu i Zachodu będzie historycznym wydarzeniem. 34-letni Pau był zawodnikiem Grizzlies, gdy koszykarz z Warszawy trafił do tego klubu.

- Mogę przypuszczać, że Pau bardzo się cieszy, że razem z bratem zagrają w Meczu Gwiazd. Wiem, że utrzymują bliskie stosunki. Pamiętam, że za czasów, gdy byłem w Grizzlies, Marc przychodził do nas, bo wtedy grał w Memphis w college'u. Zostawaliśmy po treningach, które zresztą odbywały się na obiektach uczelnianych, i graliśmy sobie w trójkę, urządzaliśmy różne konkursy rzutowe. Pau zawsze wspierał brata, pomagał mu, był jego mentorem. Stąd bardzo ucieszyło go, że obydwaj zagrają w Madison Square Garden. Będę im kibicował w niedzielę - przyznał 35-letni środkowy Legii.

Mecz Gwiazd, który w tym roku odbędzie się w nowojorskiej Madison Square Garden, miał oglądać w telewizyjnym studio jako jeden ze współkomentatorów, ale plany się zmieniły.

- Przekreśliła je choroba, zapalenie oskrzeli, prześladujące mnie od pewnego czasu. Zdrowie jest ważniejsze, więc obejrzę ten mecz w domu. Jednak powoli już dochodzę do siebie. Mam nadzieję szybko wrócić na boisko - zakończył Trybański.

64. Mecz Gwiazd NBA odbędzie się 15 lutego w Nowym Jorku.

Az, PAP

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze