Rajd Szwecji: Dramat Mikkelsena, triumf Ogiera! Kubica dotarł do mety

Po pierwszym niedzielnym odcinku doszło do kilku zmian w czołówce. Nowym liderem został Norweg Andreas Mikkelsen. Z Rajdu Szwecji wypadł za to Michał Sołowow, który wpadł do rowu. Kubica pojechał nieźle - zajął ósme miejsce. Bardzo dobrze - po pechowej sobocie - wyglądał Jari-Matti Latvala. - Nie czułem się jeszcze tak komfortowo w nowym samochodzie. W końcu odkryłem coś, co powinienem znaleźć dwa miesiące temu - powiedział. Na to, by zwojować coś w Szwecji było za późno. Może lepiej będzie w Meksyku?

Latvala następnie wygrał 20. odcinek specjalny, ale wszyscy czekali na pojedynek o zwycięstwo między Mikkelsenem, Neuville'em i Ogierem. Najlepiej pojechał ten ostatni, ale różnice ciągle były minimalne. Całe podium zamykało się w 5. sekundach. A więc stało się to, na co z pewnością liczyliśmy. O końcowym triumfie miał zdecydować ostatni, 21. odcinek.

Robert Kubica zajął odległe miejsce w trzeciej dziesiątce. Wielkiego pecha miał Michał Sołowow, który wylądował w rowie. A szkoda, bo dwunasta lokata w klasyfikacji generalnej była jak najbardziej w zasięgu. Ostatni odcinek specjalny rozpoczął Kubica. Celem było dojechanie do mety. Piątkowe problemy były zbyt poważne, do tego sędziowie nałożyli na niego pięciominutowarę.

Najlepsze działo się jednak pod koniec. Najpierw świetny czas wykręcił Thierry Neuville. Wtedy na trasie byli już Sebastien Ogier oraz Andreas Mikkelsen. Po chwili na mecie zameldował się Francuz. Miał minimalną przewagę nad Belgiem, którą powiększył do 6,4 sekundy! Wszystko zależało więc od Mikkelsena. Norweg jednak miał pecha - wpadł w bandę i musieli ratować go kibice. Uratowali, ale straty nie udało się odrobić. Dojechał na 19. miejscu, a w klasyfikacji generalnej zajął trzecią lokatę. Kubica ostatecznie zajął 20. lokatę.