Prezes PZLA: W Toruniu wystartuje światowa czołówka

Inne
Prezes PZLA: W Toruniu wystartuje światowa czołówka
fot.PAP

Prezes PZLA Jerzy Skucha podkreślił, że w ten weekend, w 59. halowych mistrzostwach Polski w Toruniu, wystartuje światowa czołówka – Kamila Lićwinko, Adam Kszczot, Marcin Lewandowski, Piotr Lisek i Robert Sobera. Wystąpią wszyscy, którzy chcą jechać na ME.

W tym roku wyżej od Lićwinko (KS Podlasie Białystok) – 2,01 – nie skoczyła żadna zawodniczka. Dystansu 800 m szybciej aniżeli Kszczot (RKS Łódź) – 1.46,48 i Lewandowski (CWZS Zawisza Bydgoszcz SL) - 1.46,74 nikt nie przebiegł. Na liście tyczkarzy trzeci jest Lisek (OSOT Szczecin) – 5,87, a piąty Sobera (AZS AWF Wrocław) – 5,81.

 

Hitem mistrzostw powinny być konkursy skoków – o tyczce mężczyzn i wzwyż kobiet. Tu można się spodziewać dobrych wyników, w odróżnieniu od 800 m, gdzie na pierwszy plan wysunie się w sobotę taktyczna walka o awans do finału, a w niedzielę o medale. Emocji z pewnością nie zabraknie – powiedział wiceprezes PZLA ds.

szkolenia Henryk Olszewski.

 

Jak podkreślił, w toruńskiej hali muszą wystartować wszystkie osoby, które chcą jechać na mistrzostwa Europy do Pragi.

 

Nie przewiduję żadnych wyjątkowych sytuacji, zwolnień, chyba, że ktoś będzie miał L4. Na dziś nie mam informacji o złym stanie zdrowia kogokolwiek - zaznaczył.

 

W mistrzostwach Europy w jednej konkurencji może wystąpić maksymalnie trzech lekkoatletów z danego kraju. Tymczasem dość nieoczekiwanie aż pięciu zawodników uzyskało wyniki lepsze od minimum PZLA na dystansie 1500 m. Lewandowski - 3.38,68, Mateusz Demczyszak (WKS Śląsk Wrocław) - 3.41,34, Artur Ostrowski (OŚ AZS Poznań) - 3.41,36, Krzysztof Żebrowski (AZS AWF Biała Podlaska) - 3.41,49 oraz Szymon Krawczyk (WKS Śląsk Wrocław) - 3.41,64. Ta konkurencja nie jest wyjątkiem.

 

Wypada oczywiście się cieszyć z takiego nadmiaru. Ale zasada trzech w jednej – są od lat. Braliśmy pod uwagę taką ewentualność i zarząd ustalił następujące kryteria: dyspozycja zdrowotna, startowa, uzyskane miejsce w mistrzostwach Polski, ranking europejski i start we wcześniejszych imprezach rangi mistrzowskiej międzynarodowej – powiedział prezes.

 

Skucha i Olszewski podkreślili, że wypełnienie normy PZLA nie działa jak automat – mam minimum więc jadę. Decydować będzie przede wszystkim forma. Poza tym zawodnik musi wystartować w Toruniu w tej konkurencji, w jakiej ma wystąpić w Pradze. Ostateczną decyzję o powołaniu do reprezentacji na 33. HME podejmie zarząd PZLA na wniosek zespołu szkoleniowego.

 

Olszewski przyznał, że przed trudnym wyborem staje Lewandowski. W sobotę o godz. 17 rozpoczną się eliminacje na 800 m, a o 18.15 serie na czas na 1500 m.

 

Marcin zgłoszony jest do dwóch konkurencji, ale nie sądzę, aby wystartował w obu – dodał wiceprezes ds. szkoleniowych PZLA.

A.J., PAP

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze