Wasilewski ujawnia co dalej z walkami Janika i Głowackiego!
Czy prawnik Youri’ego Kalengi zablokuje walkę o mistrzostwo świata pomiędzy Łukaszem Janikiem i Denisem Lebiediewem? Czy Krzysztof Głowacki zostanie ogłoszony obowiązkowym pretendentem i zmierzy się z Marco Huckiem? W rozmowie z Polsatsport.pl promotor obu Polaków Andrzej Wasilewski zdradza szczegóły negocjacji.
Karolina Owczarz: W środę dotarła do kibiców boksu smutna informacja. Zaplanowana na 4 kwietnia mistrzowska potyczka Łukasza Janika z Denisem Lebiediewem nie jest już taka oczywista. Menadżer Youri’ego Kalengi złożył protest wskazując, że to Francuz powinien spotkać się w ringu z Rosjaninem.
Andrzej Wasilewski: Nie znam dokładnie całej historii negocjacji pomiędzy Yourim Kalengą, a Denisem Lebiediewem. Pewne jest to, że mój wspólnik Piotr Werner pospieszył się z ogłoszeniem informacji o potyczce Janika z Rosjaninem. Wszystkie poważne interesy na świecie lubią ciszę. Trzeba dokończyć negocjacje, podpisać odpowiednie kontrakty i dopiero wtedy ogłaszać. Mój wspólnik rzeczywiście doskonale prowadzi negocjacje z naszymi przyjaciółmi z Rosji, ale ujawniając tę informację zbyt szybko dał szanse potencjalnym konkurentom do składania różnego rodzaju wniosków i sprzeciwów.
I jak sprawa wygląda teraz?
Pozostajemy w kontakcie zarówno z federacją i obozem Lebiediewa. Wydaje się, że sprawy powinny posuwać się w tym kierunku, w którym powinny.
Dzień wcześniej wyszła na jaw inna informacja. Tony Bellew nie zgodził się na przystąpienie do walki z Krzysztofem Głowackim. Potyczka miała mieć status oficjalnego eliminatora do pojedynku o pas WBO, którego posiadaczem jest Marco Huck.
Nie jestem upoważniony do informowania opinii publicznej, ale jedynie zdradzę, że od dawna wiedzieliśmy, że Tony Bellew nie będzie walczył z Głowackim. Ma inne plany.
Jedną z opcji jest uniknięcie walki eliminacyjnej i od razu przystąpienie do mistrzowskiego boju. Czy rzeczywiście takie rozwiązanie jest możliwe?
Sprawą Krzysztofa Głowackiego zajmuję się nieprzerwanie od wielu tygodni. To długi proces, gdyż kolejka do walki z Huckiem jest bardzo długa. Raz, że to wielkie wyzwanie sportowe, a dwa, z tą potyczką kojarzą się ogromne korzyści finansowe. Pierwszy element nie ulega wątpliwości, ale drugi już nie jest taki oczywisty. Po pierwsze Huck nie boksuje już dla wielkiej stacji telewizyjnej ARD i prawdopodobnie pokaże to Sat Eins, czyli stacja która za transmisje płaci kilkukrotnie mniej, co przecież wpływa na gaże zawodników. Gdyby doszło do tej walki, to przecież i tak lwia część gaży i tak przypada mistrzowie. Niemniej jednak ewentualne zwycięstwo jest przepustką do ogromnej sławy i dużych pieniędzy.
W jakim miejscu teraz są negocjacje?
Procedujemy z federacją WBO i jesteśmy w środku negocjacji. Wydaje mi się jednak, że w najbliższym czasie Polak zostanie ogłoszony obowiązkowym pretendentem.
Komentarze