Koszykarz Śląska Wrocław: Trener ma pomysł na każdego

Wykorzystanie umiejętności i atutów koszykarzy przez macedońskiego trenera Emila Rajkovica to zdaniem reprezentanta Polski, od miesiąca koszykarza Śląska Wrocław Łukasza Wiśniewskiego, największa siła jego zespołu.
Wiśniewski rozpoczynał sezon w PGE Turów Zgorzelec, z którym zdobył w 2014 r. mistrzostwo Polski i był podstawowym graczem (średnio 10,7 punktu i 4,0 asysty). Kontuzja kolana w tym sezonie sprawiła, że pauzował przez blisko sześć tygodni. Stracił miejsce w pierwszej piątce i ostatecznie w połowie stycznia odszedł do Śląska.
Trener Emil Rajkovic ma pomysł na grę każdego z nas. Jeśli nie potrafimy czegoś, to nie kombinujemy na siłę. Każdy robi to, co potrafi najlepiej. Dla mnie najważniejsze jest to, że mam większe zaufanie u szkoleniowca niż w PGE. W Zgorzelcu trudno było po kontuzji wejść do zespołu, który grał jak na polskie warunki perfekcyjną koszykówkę – powiedział Wiśniewski.
Śląsk, który miał znakomity początek Tauron Basket Ligi bez Wiśniewskiego (wygrał siedem pierwszych meczów), ostatnio znalazł się w kryzysie. Przegrał trzy kolejne mecze. Uległ też jako obrońca tytułu w ćwierćfinale PP koszykarzy w Gdyni Stelmetowi, po dogrywce 71:74.
Mimo porażki ze Stelmetem mam nadzieję, że mecz w pucharze będzie zwiastunem czegoś nowego, bo graliśmy w Gdyni zdecydowanie lepiej niż ostatnio. Twardo w obronie. Prezentowaliśmy się ostatnio w lidze słabo, ale wierzę, że najgorsze za nami – dodał.
30-letni zawodnik wierzy, że wrocławianie mają potencjał i w play off będą się liczyć.
Najważniejsze jest to, by po kryzysie nasza gra poszła do przodu, byśmy złapali właściwy rytm. Mój proces poznawania z zespołem cały czas trwa. Staram się kilkumiesięczne zaległości nadrobić. Do play off na szczęście dużo czasu. Teraz skupiamy się na poprawie gry w każdym najbliższym spotkaniu – ocenił.
Przyjście Wiśniewskiego sprawiło, że z zespołu w połowie stycznia najpierw odszedł Litwin z polskim paszportem Mantas Cesnauskis, a kilka dni temu inny reprezentant Polski Robert Skibniewski.
Nie wygryzłem Roberta Skibniewskiego. To trener, władze klubu zadecydowały. I tyle mam w tej sprawie do powiedzenia. Drużyna odczuła odejście Roberta. Musimy się odnaleźć w nowej sytuacji, wszyscy, nie tylko ja – dodał.
Komentarze