Pindera: Super Bowl w ringu
Walka Floyda Mayweathera juniora z Mannym Pacquiao oczekiwana od prawie sześciu lat jednak się odbędzie. 2 maja w MGM Grand Garden Arena w Las Vegas dojdzie do jednego z największych pojedynków w historii tej dyscypliny.
84-letni Larry Merchant, bokserski spec z Ameryki ma rację mówiąc, że co do tego iż w kategoriach finansowych będzie to największa walka w dziejach nie ma wątpliwości, ale jeśli chodzi o walory sportowe, to już takim optymistą nie jest.
Nie zamierzam polemizować z Merchantem, bo widział w życiu naprawdę sporo i na pewno w tym co mówi jest dużo racji. Ale odpowiedź na pytanie jaki to będzie pojedynek dowiemy się dopiero, jak się skończy.
W 1997 roku, rewanżowe starcie Mike’a Tysona z Evanderem Holyfieldem pobiło wszelkie rekordy finansowe, co nie dziwiło, bo spotkało się przecież dwóch królów pay per view. Ale i tak najbardziej zapamiętano, że „Bestia” odgryzła rywalowi ucho i została zdyskwalifikowana.
Zgadzam się, że takie mega walki jak pierwsza i ostatnia Muhammada Alego z Joe Frazierem czy Thomasa Hearnsa z Rayem Sugarem Leonardem kandydują do miana najlepszych pod każdym względem, ale nie brakowało przecież i takich, gdzie za milionami dolarów nie szedł odpowiedni poziom sportowy.
Najważniejsze, że wreszcie, po latach oczekiwań dojdzie do konfrontacji dwóch najbardziej dziś rozpoznawalnych pięściarzy na świecie, bo wydawało się przecież, że nigdy się jej nie doczekamy. Honoraria obu wielkich mistrzów będą kosmiczne. Pisze się i mówi, że 120 mln dolarów zarobi „Money”, a 80 mln „Pacman”. Z całą pewnością padnie też rekord sprzedaży pay per view należący do walki Mayweather – De La Hoya w 2007 roku, rekord wpływów (150 mln za walkę Mayweather – Saul Alvarez z 2013 r), oraz rekord ze sprzedaży biletów (ponad 20 mln za ten ostatni pojedynek).
Wiadomo już, że cena pay per view też będzie najwyższa w historii (89,95 USD), a być może jeszcze 10 dolarów więcej za transmisję w systemie HD. To będzie taki Super Bowl w ringu.
Wszyscy już liczą zyski, bo będą ogromne. Hotelarze w Las Vegas i telewizje zacierają ręce. Po raz drugi w historii dwaj wielcy gracze na rynku, HBO i Showtime zrobią to wspólnie. Pierwszy raz podjęli taką decyzję trzynaście lat temu, gdy w Memphis Tyson zmierzył się z Lennoksem Lewisem.
Stawką w tej niezwykłej „Walce Stulecia” będą pasy w kategorii półśredniej należące do obu mistrzów. Klauzuli o rewanżu w kontrakcie nie ma.
Dopiero teraz zacznie się mocno kręcić promocyjna machina, a obaj pięściarze rozpoczną przygotowania podczas których nie zabraknie im ptasiego mleka. Floyd Mayweather ostatnio raz przegrał w półfinale igrzysk olimpijskich w Atlancie (1996) z Bułgarem Serafimem Todorowem. Od tego czasu jest niepokonany. 17 lat na zawodowych ringach bez porażki, to naprawdę robi wrażenie.
Manny Pacquiao ma wprawdzie w swoim niesamowitym CV kilka przegranych, chociażby te ostatnie z Juanem Manuelem Marquezem (przez nokaut) i Timem Bradleyem (niesłusznie na punkty), ale ostatnio wygrywa i nie widać po nim upływu czasu więc nic dziwnego, że typy ekspertów są podzielone. Jedni stawiają na Floyda jr, inni na Filipińczyka.
Odpowiedź poznamy 3 maja nad ranem polskiego czasu.
Komentarze