Dziekanowski: Czy kasa i nerwy zaćmiły Legii umysły?

Piłka nożna
Dziekanowski: Czy kasa i nerwy zaćmiły Legii umysły?
fot. Cyfrasport

Trener Legii Henning Berg nie mógł wyobrazić sobie gorszego splotu okoliczności przed dwumeczem z Ajaksem w Lidze Europy. Ale też niewiele zrobił, by zapobiec katastrofie.

Kontuzja Ondreja Dudy – urazy zdarzają się, trzeba sobie z nimi jakoś radzić. Ale zamieszanie z Miroslavem Radovicem i w konsekwencji brak obu czołowych zawodników, to zwiastowało katastrofę. Nie ma jednak co gdybać, jak Legia poradziłaby sobie z Serbem - czy Radović mentalnie był gotowy go gry, czy nie. Moim zdaniem Berg nie miał nic do stracenia i mógł zaryzykować. Poniosły go jednak nerwy, obraził się i posadzenie go na trybunach wyglądało na zemstę Norwega.

Pisałem już o tym, że w mojej ocenie, błąd popełnili szefowie Legii. Nie rozumiem dlaczego nie odłożyli sprawy transferu do teraz, czyli po dwumeczu. Jeśli Radomir Antić, który jest trenerem chińskiego drugoligowca, tak bardzo chciał swojego rodaka, to na pewno by poczekał. A Berg, jeśli tak bardzo chciał Radovicia zatrzymać, to mógł pójść o krok dalej i postąpić tak, jak Quique Sanchez Flores w Getafe – na wieść o tym, że prezydent klubu zgodził się na sprzedaż Sammira, podał się do dymisji.

Czyżby pieniądze zaćmiły umysły kilku osobom w warszawskim klubie, a przecież gdyby Legia awansowała do kolejnej rundy, podniosłaby swoją wartość marketingową i zysk na pewno byłby większy niż 2 mln euro. Być może latem znaleźliby się chętni na Michała Żyrę, za cenę, za którą prezesi wystawili go... przepraszam – którą proponowali w mejlach rozesłanych po Europie. A tak mistrz Polski pozostawił po sobie złe wrażenie. Można żartować ze strzału Michała Kucharczyka, ale niestety kibice w Europie nie będą pamiętali nazwiska piłkarza, a zapamiętają drużynę.

Druga sprawa, do której chciałem wrócić, to rotacje Berga. W czwartek wyszły bokiem i mam nadzieję, że będzie to dla niego nauczka. Jednym z najgorszych zawodników na boisku był Dossa Junior i nie jest to jego wina. Cypryjczyk niedawno wrócił na boisko bo kontuzji, a to, że trener nie dał mu pograć w spotkaniach z Jagiellonią i Śląskiem, to dla mnie totalne nieporozumienie. Wnioskuje, że skoro siedział na ławce rezerwowych, to fizycznie był przygotowany do występu. Brak ogrania stopera warszawskiej drużyny jak na dłoni był widoczny w czwartek wieczorem. Być może trener Berg tego nie widział. Mam nadzieję, że zobaczy, gdy emocje opadną...

Dariusz Dziekanowski, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze