Włoskie media: Szalony Glik! To było jego firmowe zagranie

O Kamilu Gliku ponownie głośno we włoskich mediach. I jest to zrozumiałe, bo Polak strzelił zwycięskiego gola przeciwko Napoli. - Szalony Glik! - pisze o nim Tuttosport. - Jego sześć bramek to nie jest przypadek - dodaje trener Giampiero Ventura.
To już kolejny świetny mecz Kamila Glika w tym sezonie. Polak gra jak na kapitana przystało –pewni e w obronie, wygrywa mnóstwo pojedynków powietrznych i umiejętnie lideruje. Do tego często daje sygnał do ataku, kiedy drużyna potrzebuje tego najbardziej. Obecne rozgrywki są wyjątkowe, gdyż trafienie przeciwko Napoli było jego szóstym golem w Serie A! Nic dziwnego, że włoskie media są nim zachwycone.
„Super-Glik” – pisze o nim Tuttosport. Znajdujemy również określenie "szalony". Do tego cytowany jest sam Polak. - Cieszę się z gola, ale ważniejsze jest to, że zdobyliśmy trzy punkty. Teraz możemy patrzeć na tabelę z uśmiechem. Jeszcze jedno czy dwa zwycięstwa i drzwi do europejskich pucharów otworzą się jeszcze szerzej. Musimy twardo stąpać po ziemi i dalej iść w tym kierunku.
Torino w czwartek awansowało do kolejnej rundy Ligi Europy, a po niedzielnym zwycięstwie z Napoli jest na ósmym miejscu w tabeli Serie A z niewielką startą do miejsca premiowanego grą w Lidze Europy. „Corriere della Sera” oceniło za to, że Torino to najbardziej gorący klub we Włoszech. - Kto go dotknie, sparzy się z kretesem - ciekawie zauważa.
To jeden z najlepszych tygodni, od kiedy jestem w Turynie. Spodziewamy się, że marzec będzie jeszcze trudniejszy, ale oby zakończył się równie dobrze! Jesteśmy mocni mentalnie, teraz wystarczy to potwierdzić - mówi Glik.
La Gazzetta dello Sport pisze o słabych zmianach Rafaela Beniteza – szkoleniowca Napoli. Dodaje też, że Torino wielkie zagrożenie stwarzało po stałych fragmentach gry, więc zdobyta bramka nie jest przypadkiem. - Zmiany Beniteza nic nie dały. Szczególnie bardzo liczył na Gabbiadiniego. W końcu z rzutu rożnego dośrodkował Farnerud, a głową strzelił Glik.
Firmowe zagranie Glika – czytamy na Corriere dello sport. - W drugiej połowie Torino mocno naciskało, ale zmęczenie zaczęło być odczuwalne, więc Napoli miało więcej przestrzeni z przodu. Higuain opada z sił, ale goście atakuję. Ventura widzi i wie, że musi wstrząsnać zespołem. Zmienia, ale robi to także Benitez. Napoli gra dobrze, ale błąd Koulibaly'ego niszczy wszystko. Dośrodkowanie z rzutu rożnego mija obrońcę, śmiertelna nieuwaga, strzela Glik, a piłka dziwną trajektorią wpada do siatki. Kapitan potwierdza, że jest specjalistą od strzałów głową. 
Glik ma na koncie sześć bramek w Serie A. Oznacza to, że brakuje mu jednego, by wyrównać rekord Zbigniewa Bońka pod względem goli w jednym sezonie. Obecny prezes PZPN swoim najlepszej kampanii w AS Romie strzelił 7 goli. Kapitan Torino ma jeszcze na to aż 13 spotkań, a biorąc pod uwagę jego dyspozycję, wszystko jest sprawą otwartą. Zachwycony – co zrozumiałe – był także trener Giampiero Ventura. Uważa, że dorobek strzelecki Glika nie jest przypadkiem.
Bardzo dużo pracujemy nad stałymi fragmentami gry i staramy się tworzyć przestrzeń dla Glika oraz innych zawodników. Jego sześć goli to nie jest przypadek – wszystkie były niemal identyczne. Kamil jest doskonały w powietrzu – powiedział/
Komentarze