Rewolucja w polskiej bramce? Szczęsny i Boruc w cieniu Tytonia i Fabiańskiego

Piłka nożna
Rewolucja w polskiej bramce? Szczęsny i Boruc w cieniu Tytonia i Fabiańskiego
fot. PAP
Czy Łukasz Fabiański i Przemysław Tytoń stoczą walkę o bluzę nr 1 w reprezentacji?

Jeszcze kilka miesięcy temu to Wojciech Szczęsny i Artur Boruc walczyli między sobą o bluzę numer 1 w reprezentacji Polski. W ich cieniu ostro pracował Łukasz Fabiański, który musiał się jednak pogodzić z rolą "tego trzeciego". Teraz sytuacja wydaje się odwracać o 180 stopni. To "Fabian" zbiera coraz lepsze recenzje za grę w Swansea i może przypuszczać, że to na niego postawi Adam Nawałka w meczu z Irlandią. Za jego plecami czai się jednak czwarty kandydat...

Tematu golkipera, który stanie między słupkami reprezentacji Polski w starciu z Irlandią nie byłoby pewnie, gdyby nie fakt, że Wojciech Szczęsny stracił miejsce w podstawowym składzie Arsenalu. Polak miał bardzo słaby początek 2015 roku w barwach Kanonierów i Arsene Wenger postanowił odesłać go na ławkę rezerwowych. Minęły dwa miesiące, a Szczęsny cały czas ogląda występy swoich kolegów z zespołu z perspektywy widza. W bramce Kanonierów świetnie radzi sobie David Ospina i ani myśli wpuścić polskiego bramkarza do podstawowego składu.

Być może dostępu do bramki Arsenalu w takiej sytuacji broniłby Łukasz Fabiański, ale ten przed sezonem zdecydował, że swoją karierę będzie kontynuował gdzie indziej. W Swansea dostał gwarancję regularnych występów w pierwszym zespole i swoją szansę wykorzystał w 100 procentach. W tym sezonie Premier League Fabiański w 26 meczach, w których wystąpił aż 10 razy zachowywał czyste konto. Plasuje go to w czołówce bramkarzy, tuż za plecami najlepszego Frasera Forstera z Southampton.

Lawina pochwał spadła na Fabiańskiego także po ostatniej ligowej kolejce, w której Polak był jednym z głównych autorów zwycięstwa nad Burnley. SkySports oceniło Fabiańskiego na 8, natomiast portal whoscored.com wystawił mu notę 8,4. Heroiczną postawę Fabiana docenili także kibice, którzy wybrali go najlepszym zawodnikiem Swansea z notą 8,9. "Fabiański wyznaczył granicę między zdobyciem przez Łabędzie jednego, a trzech punktów" - napisał jeden z portali zajmujących sie futbolem na Wyspach.

Co jednak z Borucem, który wydaje się naturalnym następcą Szczęsnego? Golkiper Bournemouth miał chwilowy rozbrat z piłką z powodu kontuzji szyi, ale od kilku tygodni ponownie występuje w pierwszym składzie angielskiego pierwszoligowca. Jego drużyna znacząco obniżyła jednak noty i z pozycji lidera po rundzie jesiennej spadła już na 5. lokatę. W ostatnim spotkaniu Boruc zachował czyste konto przeciwko Blackburn, ale Polak nie miał zbyt wiele pracy. Dlatego ostatnio o "Królu Arturze" nie jest zbyt głośno na Wyspach. Adam Nawałka z pewnością jednak poważnie bierze kandydaturę Boruca na pierwszy skład z Irlandią.

 



Za plecami dwóch pewniaków (tak się przynajmniej wydaje) na marcowy mecz eliminacyjny czai się jednak inny polski golkiper, który może całkowicie wyrzucić Wojciecha Szczęsnego z kadry. Mowa o Przemysławie Tytoniu, który zbiera coraz lepsze recenzje za grę w hiszpańskim Elche. Polak pozwolił swojej ekipie wyjść ze strefy spadkowej i obecnie zespół z okolic Walencji jest już nad kreską. Po raz kolejny hiszpańskie media doceniły Tytonia po spotkaniu z Celtą Vigo, w którym bramkarz po raz kolejny spisał się wyśmienicie.

- Tytoń w bramce Elche czuje się, jak w domu - napisała po spotkaniu "Marca", czyli najbardziej poczytna gazeta sportowa w Hiszpanii. Dziennik przyznał naszemu golkiperowi notę 7 - najwyższą spośród wszystkich piłkarzy na boisku. Również madrycki AS podkreślił doskonałą dyspozycję Polaka między słupkami. A czy świetną formę zauważy także Adam Nawałka?

Dariusz Dziekanowski w jednym z felietonów na stronie www.polsatsport.pl napisał o Wojciechu Szczęsnym: - Wojtek jest jednym z zawodników, którzy tworzą kręgosłup naszej narodowej drużyny. Nie tylko na boisku, ale też poza nim, dlatego na powołanie zasługuje - uważa Dziekanowski. Ale czy powołanie dla Szczęsnego jest koniecznością? Czy Adam Nawałka i trener bramkarzy Jarosław Tkocz nie powinni sprawdzić trzech bramkarzy, którzy obecnie regularnie występują w swoich klubach? Jedno jest pewne: Wojciech Szczęsny do ostatniej chwili będzie obgryzał paznokcie w oczekiwaniu na powołania od selekcjonera kadry...

Paweł Ślęzak, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze