Miłe złego początki. Wisła "przejechała się" po Wybrzeżu

Piłka ręczna

Szczypiorniści Wybrzeża po trzynastu minutach prowadzili z Orlen Wisłą 9:5, ale później na parkiecie w Gdańsku istniała już tylko jedna drużyna. Wicelider tabeli z Płocka ostatecznie wysoko pokonał beniaminka PGNiG Superligi.

Orlen Wisła jechała do Gdańska z zamiarem łatwego, szybkiego i przyjemnego zwycięstwa. Płoczczan czekają teraz kluczowe tygodnie i spotkanie z Wybrzeżem miało być przetarciem przed świętą wojną z Vive i Ligą Mistrzów. Gospodarze postawili jednak wicemistrzowi Polski trudne warunki na początku meczu.

Po trzynastu minutach na tablicy świetlnej widniał wynik 9:5, a Wiślacy wyglądali jak dzieci we mgle. Goście obudzili się jednak rychło w czas i błyskawicznie zaczęli odrabiać straty. Od tego stanu płoczczanie zdobyli 7 kolejnych goli i uspokoili sytuację.

Do przerwy Orlen Wisła prowadziła 18:12, a w drugiej połowie goście kontrolowali już tylko sytuację. Ostatecznie szczypiorniści z Płocka wygrali mecz 36:26 i w świetnych humorach przystąpią do wtorkowego meczu przeciwko Vive.

Wybrzeże Gdańsk - Orlen Wisła Płock 26:36 (12:18)

Najwięcej bramek: dla Wybrzeża - Łukasz Rogulski 4 oraz Marcin Lijewski, Hubert Kornecki i Andrzej Rakowski po 3, dla Wisły - Michał Daszek 8, Ivan Nikcevic 7, Valentin Ghionea 5.

psl, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze