Polska 2016: Od tego zaczęła się Święta Wojna!

Goście kolejnego magazynu Polska 2016 Świętą Wojnę wiele razy odczuli na własnej skórze. Adam Wiśniewski nadal występuje w barwach płockiej Wisły, której zawodnikiem jest od ponad 15 lat. Dariusz Wcisło był szczypiornistą Iskry Kielce w latach 90-tych, gdy rywalizacja między Płockiem, a Kielcami tak naprawdę rozgorzała na dobre.

Prowadzący program Krzysztof Wanio nie omieszkał spytać Wcisły o genezę potyczek obu klubów. Dlatego zwrócił się do niego tymi słowami. - Zbigniew Robert. To nazwisko coś Ci mówi? Opowiadaj który to był rok. 1992? 1993? - zapytał Wanio.

- Pytasz o historię Świętej Wojny? - Wcisło wydawał się zaskoczony.

- Tak, trzeba teraz młodszym kibicom piłki ręcznej w Polsce opowiedzieć, jak to wszystko się zaczęło - doprecyzował prowadzący magazyn.

_{Ponoć są różne wersje. Moja wersja jest taka, że to wszystko zaczęło się od faulu na Robercie, który popełnił niezwykle grzeczny, inteligentny i fajny chłopak Krzysiek Kisiel. A, że to był koniec meczu, to powodów do rewanżu nie było. Kontuzja była paskudna, bo wyrwany bark, długo leczony uraz.}

- Może nie tyle nie było powodów do rewanżu, tylko czasu. Rewanż został więc odłożony na czas, gdy pojechaliście na mecz do Płocka. Co się wtedy zdarzyło? Kto komu dał pierwszego raza? - dopytał Wanio.

- My dawaliśmy im za każdym razem. Byliśmy bardzo bojowo nastawieni, byliśmy żądni rewanżu. Tworzyliśmy już wtedy ten nowy, fajny zespół, który chciał myśleć o medalach. Była też grupa sponsorów, która nas dopingowała. A tu nagle "wysypał" nam się chłopak ze środka i to potęgowało chęć rewanżu - stwierdził były gracz Iskry Kielce.

Dalsza część dyskusji i fragmenty Świętej Wojny z 1998 roku w załączonym materiale wideo.