Oslo - ostatni przystanek sezonu zimowego
W weekend w Oslo odbędą się ostatnie w tym sezonie zmagania w Pucharze Świata w biegach narciarskich. W sobotę mężczyźni wystartują na 50, a w niedzielę kobiety na 30 km techniką dowolną. Z Polaków do rywalizacji ma przystąpić jedynie Sylwia Jaśkowiec.
Zwykle PŚ w biegach kończył się trzyetapowym finałem w Falun. Tym razem jest inaczej, bo to szwedzkie miasteczko w lutym było gospodarzem mistrzostw świata.
Zawody w Oslo praktycznie będą pozbawione emocji. Już miesiąc temu w Oestersund czwartą w karierze Kryształową Kulę za zwycięstwo w klasyfikacji generalnej zapewniła sobie Marit Bjoergen. W środę Norweżka sięgnęła po małą Kryształową Kulę za rywalizację w sprintach, a w niedzielę prawdopodobnie wygra w klasyfikacji zmagań na dystansach.
Bjoergen ma 101 punktów przewagi nad rodaczką Therese Johaug. W ostatnim biegu, łącznie z punktami bonusowym będzie można maksymalnie zdobyć 160 pkt (mężczyźni 190).
Tylko trzykrotnie zdarzyło się by zawodniczka w jednym cyklu triumfowała we wszystkich kategoriach. W 2005 roku uczyniła to właśnie Bjoergen, dwa lata później Finka Virpi Kuitunen, a w 2010 Justyna Kowalczyk.
Wśród mężczyzn takiej sztuki dokonał tylko Norweg Thomas Alsgaard w 1998 roku. W obecnym cyklu po każdą kulę prawdopodobnie sięgnie inny zawodnik. Tej najważniejszej od niedzieli jest pewny Norweg Martin Johnsrud Sundby, którzy tym samym powtórzył sukces sprzed roku. W sprintach najlepszy okazał się jego rodak Finn Haagen Krogh, a na dystansach najbliżej triumfu jest Dario Cologna. Szwajcar ma 83 pkt przewagi nad Sundbym.
Dla polskich kibiców był to wyjątkowo ciężki sezon. Po raz pierwszy od cyklu 2004/05 Kowalczyk nie udało się stanąć na podium w żadnym indywidualnym starcie. Polka zajęła trzecie miejsce w parze z Jaśkowiec w sprincie drużynowym w estońskiej miejscowości Otepaeae. Ten sam wynik podopieczne trenera Aleksandra Wierietielnego powtórzyły podczas mistrzostw świata w Falun.
Z mężczyzn jasnym punktem bywał tylko Maciej Staręga. Specjalizujący się w sprintach 25-letni siedlczanin dwukrotnie zajmował miejsca w czołowej dziesiątce.
Komentarze