Gdzie się podział "El Tigre"? Falcao w rezerwach United

Piłka nożna
Gdzie się podział "El Tigre"? Falcao w rezerwach United
fot. PAP

W sezonie 2010/11 – z 17 bramkami – został królem strzelców Ligi Europy, rok później tę Ligę Europy zresztą wygrał i znów strzelił najwięcej goli (12), a za sam rok 2012 stowarzyszenia agentów (EFAA) oraz klubów (ECA), wybrały go najlepszym piłkarzem świata. Dwukrotnie nominowany do Złotej Piłki i – według portalu "Trasfermarkt" – nadal wart 45 milionów euro Radamel Falcao zagrał we wtorek 71 minut z... rezerwami Tottenhamu.

Nie zdobył bramki, generalnie dał ciała, a „młodzież” United (grali też Valdes i Rafael) zremisowała ze "Spurs" 1:1.

 

Po czterech sezonach jak z bajki przyszedł transfer do Monaco i kontuzja, która wykluczyła go z mundialu. Stracił wiele, piąte miejsce na świecie, ale co gorsze – gdy rękę podał mu Louis van Gaal, słynny "El Tigre" podupadł już zupełnie. Napastnik, który w sezonie 2010/11 zdobył w sumie 38 bramek, w połowie obecnego ma ich zaledwie sześć. To dziś – wyłączając nastoletniego Jamesa Wilsona – zdecydowanie najsłabszy środkowy napastnik United. Brytyjska kariera Falcao zamyka się na razie w 1002 minutach – gdzie Wayne Rooney ma ich 2111, a Robin van Persie 2074 – i dwóch żółtych kartkach. No, nadrabia trochę asystami – aż pięć – ale przecież nie tego się od niego wymaga.

O Falcao mówiło się, że dorówna wkrótce Messiemu i Ronaldo. Że wskoczy na poziom 30 bramek w sezonie. W La Liga gonił ich przecież zawzięcie – sezon 2011/12: 24 bramki (trzecie miejsce); sezon 2012/13: 28 bramek (trzecie miejsce – sześć trafień mniej niż drugi Ronaldo). Kto wie, jak by potoczyła się jego kariera, gdyby zrezygnował z fortuny Dmitrija Rybołowlewa – wielce przecież uszczuplonej przez rozwód z żoną (4,5 mld dolarów straty, czyli ponad połowa majątku) – i został w Atletico lub wybrał jakiś klub z tradycjami większymi niż Monaco. Z silniejszej ligi. Dziś Kolumbijczyk to taki piłkarski Benjamin Button. Szkoda, bo ma dopiero 29 lat.

- Czytałem, że go upokorzyłem, ale bynajmniej nie to miałem na celu. Ja po prostu chcę, by Radamel odnalazł w końcu dawną formę. To się nazywa profesjonalizm zarządzania. Każdy piłkarz musi mieć rytm meczowy. Czemu nie może go złapać w drugim zespole? I racja, to nie był najlepszy mecz Falcao. Ale widać, że zostawił na boisku kawał zdrowia. Nie mogę w tym momencie wymagać od niego więcej – powiedział po meczu Louis van Gaal.

Samo spotkanie to temat bardzo smutny. 29-letni mistrz odbijający się od nastoletnich aspirantów. Snujący się po boisku. W końcu zastąpiony przez 20-latka, który wypadł o niebo lepiej. Motyw rodem z "Rocky'ego"... Jak dalej potoczą się losy "El Tigre"? W United raczej nie zostanie – van Gaal zapowiedział, że latem pozbędzie się dwóch napastników. Trudno sobie wyobrazić, by mówił o Rooneyu i van Persiem. Monaco z kolei raczej na niego nie stać – prawie 17 milionów funtów rocznie, 350 tysięcy tygodniowo, 50 tysięcy dziennie (tak przynajmniej podają angielskie media).

To swoją drogą paradoks, że zarabia więcej niż taki Rooney (300 tysięcy tygodniowo). W każdym razie, ostatnio znów zainteresowanie wyraził Juventus. A tam może trochę lepiej/gorzej (jak dla kogo) niż w United, ale jednak Tevez, Llorente czy Morata to dziś półka wyżej niż Falcao. Mimo że Transfermarkt wycenia każdego z nich co najmniej o połowę mniej niż Kolumbijczyka...

RH, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze