Nokaut "oczami" sędziego. Braehmer niszczy Krasniqiego
Mistrz świata wagi półciężkiej WBA Juergen Braehmer po znokautowaniu Pawła Głażewskiego, tym razem zmusił do poddania Robina Krasniqiego - po 9 rundach. Tyle samo czasu potrzebował 19-letni niemiecki "bombardier" Vincent Feigenbutz, który na gali w Rostocku stoczył najdłuższą walkę w karierze - z Węgrem Balazsem Kelemenem. Zapraszamy do obejrzenia akcji z ringu - również z zamontowanej w... muszce sędziego kamery!
Jurgen Braehmer (46-2, 33 KO) znokautował jednym ciosem Pawła Głażewskiego - 6 grudnia. Jego sobotni przeciwnik w walce o pas WBA Regular wagi półciężkiej - Robin Krasniqi (43-4, 16 KO) zwyciężył na punkty Dariusza Sęka. Pochodzący z Kosowa pięściarz walczył świetnie, co chwilę kibice oklaskiwali wymiany zarówno pretendenta jak i obrońcy tytułu. W 8. rundzie Braehmer otrzymał potężny prawy sierpowy, ale nawet nie mrugnął, tylko przeszedł do ofensywy i wstrząsnął Krasniqim. Ostatnie sekundy tego starcia to atak mistrza.
W 9. rundzie Krasniqi znów poszedł do przodu - znów trafił kilka razy mocnymi sierpami, czym chyba rozwścieczył Braehmera. Lewy prosty, prawy sierpowy rzuciły jego rywalem o liny - sędzia liczył Krasniqiego a... ten wrócił do walki. Braehmer kontynuował atak - przez pół minuty - trafiał bardzo mocno, ale Krasniqi wytrzymał do gongu. W narożniku jego trenerzy w porozumieniu z lekarzem uznali, że kontynuowanie pojedynku jest niemożliwe, bo Krasniqi najprawdopodobniej miał złamaną szczękę.

Braehmer wygrał po raz 46., ale wielkie brawa należały się obu zawodnikom.
Wcześniej pokazał się Vincent Feigenbutz (19-1, 18 KO), który też miał bardzo trudną przeprawę. W swoich poprzednich walkach Feigenbutz najdłużej boksował z Olegsem Fedotovsem. W 2014 roku Łotysz wytrzymał z nim prawie 7 rund. Tym razem Niemiec napotkał na bardzo mocny opór ze strony Węgra Kelemena (22-1, 13 KO). W pojedynku o pas WBO Intercontinental wagi super średniej zaliczył kilka naprawdę bardzo mocnych ciosów, które nim wstrząsnęły. W 9. rundzie zasypał jednak ciosami wyczerpanego ciągłymi atakami Kelemena i sędzia musiał przerwać walkę, by ratować niepokonanego w poprzednich 22 walkach pięściarza.
Przez techniczny nokaut w drugiej rundzie wygrał "ciężki" Denis Bojcow (36-1, 27 KO), ale Rosjanin zwyciężył z powodu kontuzji ręki Brazylijczyka Irineu Beato Costa Juniora (16-5, 14 KO).
W pierwszej walce wieczoru w Rostocku 6-rundowy pojedynek stoczył Jacek Wylężoł (11-8, 6 KO). Polak walczył z Brytyjczykiem Oharą Daviesem, który zwyciężył wszystkie pięć zawodowych pojedynków, w tym 4 przed czasem. Wylężoł nie dał się złamać, ale nie miał żadnych szans i przegrał na punkty.
18 kwietnia Wylężoła czeka kolejna walka - w Legionowie z Michałem Chudeckim, który wraca na ring po nokaucie z Michałem Syrowatką.
Powtórka gali w Rostocku dziś w Polsacie Sport o godz. 20.00.


Komentarze