Szach, Mata! Czerwone Diabły zdobyły Anfield

Piłka nożna
Szach, Mata! Czerwone Diabły zdobyły Anfield
fot. PAP

Dwie bramki Juana Maty dały trzy punkty Manchesterowi United w hitowym pojedynku z Liverpoolem. Gospodarze potrafili odpowiedzieć tylko jednym trafieniem Daniela Sturridge'a, zaś całą drugą połowę grali w dziesiątkę po tym, jak z boiska po... 40 sekundach wyleciał Steven Gerrard.

Niezwykle ważne zwycięstwo podopiecznych Van Gaala stało się faktem. Początek spotkania zwiastował szachy, jednak wynik dość szybko otworzyła hiszpańska koalicja Manchesteru United. Ander Herrera posłał kapitalną prostopadłą piłkę do Juana Maty, a rozgrywający gości nie pomylił się w sytuacji sam na sam z Simonem Mignoletem mimo, że miał piłkę na gorszej, prawej nodze. Liverpool musiał się otworzyć i pójście do przodu przyniosło kilka dogodnych okazji.

Najlepszą z nich po kapitalnej kombinacji reprezentacyjnej między Jordanem Hendersonem, Danielem Sturridgem, a Adamem Lallaną zmarnował ten ostatni. Lallana dostał piłkę jak na tacy i mógł spytać De Geę w który róg, jednak trafił minimalnie obok słupka. Liverpool miał inicjatywę, a po zmianie stron miał rzucić się na zdezorientowany Manchester.

Cały plan na drugą połowę padł jednak już po... 40 sekundach gry. Steven Gerrard, który pojawił się na boisku i przejął opaskę kapitańską brutalnie potraktował atakującego go Andera Herrerę i stanął Hiszpanowi na nogę. Sędzia nie miał wątpliwości i wyrzucił Anglika z boiska. Niedługo później było już 0:2, a ciąg dalszy swojego solowego występu dał Juan Mata. Hiszpan opanował górne podanie Di Marii i w akrobatyczny sposób nożycami skierował piłkę do siatki.

Liverpool ożył po wejściu Mario Balotelliego, który szybko mógł je zresztą opuścić. Włoch szybko złapał żółtą kartkę, a przed drugą powstrzymali go... kibice The Reds. Po starciu przy bocznej linii z Chrisem Smallingiem fani The Reds przytrzymali włoskiego napastnika i nie pozwolili mu dojść do rękoczynów z Anglikiem. Niedługo później było już tylko 1:2, po dograniu Coutinho bramkę zdobył Daniel Sturridge. Napastnik uderzył swoją gorszą nogą przy bliższym słupku, a nienajlepiej interweniował De Gea.

Liverpool do końca starał się zmienić wynik, jednak na chęciach się zazwyczaj kończyło. W samej końcówce mogło być 1:3, gdy szarżującego Daleya Blinda w polu karnym bezmyślnie powalił Emre Can. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podbiegł Wayne Rooney i... trafił w Mignoleta! To był bodziec do próby skonstruowania ostatniej akcji, jednak Liverpoolowi zabrakło czasu. W "Bitwie o Anglię" mieliśmy dziś... "Szach, Mat(a)"! Liverpool przegrywa po raz pierwszy w tym roku i traci do czwartego miejsca już aż sześć punktów.


Liverpool FC - Manchester United 1:2 (0:1)
Bramki: Sturridge 69' - Mata 14', 59'
Czerwona kartka: Gerrard 46'
Niewykorzystany karny: Rooney 90+2'

Hubert Chmielewski, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze