Kowalczyk: Błękitni to drużyna roku!

Piłka nożna

W środę sensacyjne zwycięstwo odnieśli Błękitni Stargard Szczeciński, pokonując Lecha Poznań 3:1 w pierwszym meczu półfinału Pucharu Polski. – To jest właśnie ta piłka nożna, którą chciałbym oglądać na boiskach ekstraklasy – ocenił to spotkanie Wojciech Kowalczyk.

Sebastian Staszewski: Zwycięstwo Stargardu to wielka niespodzianka? Ogromna niespodzianka? A może do Ciebie, tak jak i do piłkarzy, jeszcze nie dociera?


Wojciech Kowalczyk: Oczywiście należy powiedzieć, że jest to sensacja, ale ja liczyłem na coś takiego, bo widziałem tę drużynę w trzech poprzednich spotkaniach. Świetnie ułożona ekipa przez Krzysztofa Kapuścińskiego. Oni w tych poprzednich meczach, które miałem przyjemność współkomentować z Cezarym Kowalskim, oni grali w piłkę. Na co dzień występują w drugiej lidze, ale oni naprawdę grają w piłkę, chcą tego, bawią się tym. Pasja do futbolu, zaangażowanie, czyli to czego brakuje wielu piłkarzom w ekstraklasie, a przede wszystkim brakuje tego obcokrajowcom w polskiej lidze.


Trzeba powiedzieć, że jest tu świetna atmosfera, a piłkarze ze Stargardu to piłkarze waleczni, ale też i na boisku piłkarsko Lechowi nie ustępowali. Przynajmniej nie na tyle, żebyśmy byli w stanie łatwo sierdzić, że gra czołowa drużyna ekstraklasy i zespół z drugiej ligi.


Nie, nie. Wszyscy piłkarze tutaj mają umiejętności. Bez tego nie udało by się z Lechem wygrać samym zaangażowaniem, czy dwukrotnie z Cracovią. Dzięki temu Pucharowi Polski i pokazaniu się w telewizji, myślę, że kilku zawodników będzie musiało opuścić Stargard i pójść gdzieś wyżej. Chyba, że cała drużyna awansuje o klasę rozgrywkową w tym sezonie. Naprawdę dobrze się prezentują. Nie chciałbym nikogo wyróżniać personalnie, bo cała drużyna zasłużyła na słowa pochwały. To jest właśnie ta piłka nożna, którą chciałbym oglądać na boiskach ekstraklasy.


Kiedy przed meczem rozmawialiśmy z ludźmi ze Stargardu, to wszyscy powtarzali: oby do Poznania, to nie była tylko wycieczka krajoznawcza. Teraz kiedy ich pytamy, to nikt już nie ma wątpliwości i mówią: my jedziemy tam po awans!


Problem w tym, że ja nie do końca chcę wierzyć w to, co oni mówią, a oni to realizują! Powiedzieli, że jadą do Krakowa wygrać mecz. Ja nie wierzyłem, a oni wygrali. Tutaj też mówili, że chcą wygrać z Lechem, a ja powtarzałem: zremisujcie, będzie fajnie. Wygrali. No cóż, trzeba ich chyba słuchać. Widocznie wiem mniej od nich samych, chociaż staram się jak najwięcej dowiedzieć od trenera drużyny, ale oni i tak zaskakują. Dla mnie to drużyna roku.

 

Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.

Sebastian Staszewski, ko, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze