Błąd sędziego pomógł Legii

Kto wie, jak potoczyłby się mecz Legii Warszawa z Piastem Gliwice, gdyby sędzia zauważyłby zagranie ręką Michała Kucharczyka i nie uznałby jego bramki. A tak mistrzowie Polski prowadzili do przerwy, a w drugiej połowie dobili rywala. Drugiego gola strzelił Orlando Sa.
Na zakończenie soboty z Ekstraklasą Legia Warszawa grała u siebie z Piastem Gliwice. Przeciwnik niby wygodny, bo w czterech ostatnich starciach na Łazienkowskiej gospodarze wygrali je wszystkie, ale jednak potrafiący sprawić problemy. Jak choćby w rundzie jesiennej, kiedy przy ulicy Okrzei mistrzowie Polski przegrali 1:3.
Henning Berg składem nie zaskoczył wyborem składu. No, może jedynie środek ataku pozostawał kwestią sporną. Ostatecznie Norweg postawił na Orlando Sa. Z kolei skład Piasta mógł zaskoczyć. Na ławce znaleźli się przecież tacy gracze jak Gerard Badia, Ruben Jurado, czy Konstantin Vassiljev.
Legia od pierwszej minuty chciała pokazać, to jest mistrzem Polski, a kto tylko ligowym przeciętniakiem. To się jednak nie udawało, bo goście – choć skazywani na pożarcie – radzili sobie całkiem nieźle. Nie dali się zepchnąć do obrony, a gdy już Kucharczyk czy Sa byli w polu karnym, to mieli sporo szczęścia. Jak w akcji, w której legioniści strzelali kilkukrotnie, a gliwiczanie – raz bramkarz, raz obrońcy – wybijali piłkę praktycznie z linii bramkowej. Trwało to kilkanaście sekund!
Bramkarz Piasta Dobrivoj Rusov rozgrywał dobre spotkanie, ale popełnił jeden błąd, który kosztował drużynę gola. Strzał Kucharczyka był łatwy do obrony, ale Słowak nie dał rady. Faktem jest jednak, że błąd popełnił sędzia, bo skrzydłowy Legii we wcześniejszej fazie akcji pomógł sobie ręką.
Początek drugiej połowy to szarpana gra z obu stron. Nikt nie potrafił na dłużej opanować sytuacji, co mogło być niepokojące dla gospodarzy. Widmo straty przypadkowej bramki mogło obciążać ich głowy. Z czasem jednak Legia porządkowała grę, choć to nie oznaczało, że goście nie mieli swoich okazji.
Dusan Kuciak w tym sezonie nie prezentuje tak równej formy jak w poprzednich latach, ale dzisiaj był nie do pokonania. Wielokrotnie ratował Legię, a z każdą kolejną obroną na twarzach graczy Piasta rysowała się coraz większa bezradność.
Kto by pomyślał, że Legia wygra u siebie 2:0 i oba trafienia zanotuje po kontratakach! W 66. minucie piłka szybko trafiła do Guilherme, który kapitalnym podaniem między dwóch obrońców uruchomił Orlando Sa. Portugalczyk miał dużo czasu i pewnym strzałem zdobył drugą bramkę dla gospodarzy. Trzeba jednak podkreślić fantastyczną robotę asystującego, który po raz kolejny zagrał na prawym skrzydle.
Legia wygrała i odpowiedziała Lechowi Poznań, który wcześniej pokonał GKS Bełchatów 2:1. Mistrzowie Polski utrzymali zatem trzy punkty przewagi nad Kolejorzem.
Legia Warszawa - Piast Gliwice 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Michał Kucharczyk (26), 2:0 Orlando Sa (65).
Żółta kartka - Legia Warszawa: Dusan Kuciak. Piast Gliwice: Csaba Horvath, Paweł Moskwik.
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów 10 500.
Legia: Dusan Kuciak - Bartosz Bereszyński, Jakub Rzeźniczak, Igor Lewczuk, Tomasz Brzyski - Guilherme (76. Jakub Kosecki), Ivica Vrdoljak, Tomasz Jodłowiec, Ondrej Duda (68. Michał Masłowski), Michał Kucharczyk - Orlando Sa (90. Marek Saganowski).
Piast: Dobrivoj Rusov - Tomasz Mokwa, Kornel Osyra, Csaba Horvath, Adrian Klepczyński - Tomasz Podgórski (85. Bartosz Szeliga), Sasa Zivec, Radosław Murawski (77. Gerard Badia), Hebert, Paweł Moskwik (59. Konstantin Vassiljev) - Kamil Wilczek.
Komentarze